- Cztery drużyny, które są najlepsze w tym sezonie, będą najlepsze także za rok. Mogę tylko powiedzieć kibicom, że będziemy walczyć o piąte miejsce. Tak to wygląda w Premier League, jesteśmy miliony mil z tyłu - mówił zrezygnowany Keegan.
Wielka czwórka to oczywiście: Arsenal, Manchester United, Liverpool i Chelsea. Z ostatnim z tych klubów drużyna Keegana przegrała w poniedziałek 0:2. Piłkarze Newcastle starali się nawiązać walkę, ale końcowy wynik odzwierciedlił różnicę potencjału obu drużyn. Keegana poniedziałkowa porażka wcale nie zaskoczyła. Trener "Srok" uważa, że z drużyną o nieporównywalnie większym budżecie nie da się rywalizować. - Chelsea może posadzić na ławce Andrija Szewczenkę, który jest wart 28 milionów funtów - mówił Keegan. - Frank Lampard, Joe Cole, Shaun Wright-Phillips... My nie jesteśmy w stanie zebrać takiej siły.
Według menedżera Newcastle w najbliższej przyszłości nic się nie zmieni. Decydującym czynnikiem jest finansowa przewaga najlepszych drużyn. - Wielka czwórka jest daleko przed resztą stawki. Wokół jest za mało pieniędzy. Nie możemy awansować do Ligi Mistrzów, a tam one są - mówił zrezygnowany Keegan. - Jeśli masz ograniczony budżet nie możesz sprowadzić wszystkich najlepszych piłkarzy. Jeśli na tym polega wybór między Chelsea i Newcastle, oni wybiorą Chelsea.
Trener Newcastle uważa, że w najbliższych sezonach istotne będą tylko bezpośrednie pojedynki między największymi. - Jedyne mecze, jakie oni przegrywają, to mecze między sobą. Niewiele zespołów spoza wielkiej czwórki jest ich w stanie pokonać. Dlatego oni przegrywają po trzy mecze w sezonie - stwierdził Keegan.
Menedżer "Srok" jest przekonany, że dominacja czterech klubów nie służy lidze, która staje się przewidywalna. - Ta liga jest w niebezpieczeństwie i może stać się najnudniejszą wielką ligą na świecie - skończył pesymistycznie.