Najdroższy piłkarz Reading: Mam trenera idiotę

Najdroższy transfer w historii klubu, Emerse Fae, nazwał trenera "idiotą" i poprzysiągł nigdy więcej nie zagrać w jego drużynie.

Steve Coppell, o którym mowa, wściekł się nie na żarty, gdy Fae i obrońca Ibrahima Sonko odmówili występu w poniedziałkowym meczu rezerw przeciwko Tottenhamowi.

Obaj zostali później ukarani przez klub zawieszeniem na dwa tygodnie, przez które mieli nie dostawać pensji i - jak przykazał im Coppell - nie zbliżać się nawet w okolice stadionu ani boiska treningowego.

Trener nie ma ostatnio łatwego życia. Ma już kłopot z napastnikiem Kevinem Doylem, który gra, mimo że nie może dojść do siebie po tragicznej śmierci czterech członków rodziny w zeszłym tygodniu (jego kuzynka wraz z mężem i dwójką dzieci spłonęła w pożarze domu - sekcja wykazała później, że jej mąż prawdopodobnie odurzył dzieci, zastrzelił żonę, podłożył ogień i popełnił samobójstwo), teraz musi zmagać się z wybuchem Fae, a stara się przygotować swoją drużynę do arcyważnego, sobotniego spotkania z Tottenhamem, które może być kluczowe w kontekście walki o utrzymanie.

Fae, kupiony w lecie za 2,5 mln funtów z Nantes, wypalił: - To niemądre, zawieszać własnych zawodników. To idiotyzm. Kara jest nieproporcjonalna. Klub nie powinien uziemiać swoich graczy, zwłaszcza, jeżeli nie idzie mu najlepiej. Nie rozumiem ich nastawienia. Ci ludzie milczą i robią coś za twoimi plecami. Odmówiłem gry dla rezerw w niedzielę, powiedzieli okay, spotkamy się zatem w czwartek, a tu nagle w międzyczasie dostaję list, że jestem uziemiony. Nie mają nawet odwagi powiedzieć tego prosto w oczy, twarzą w twarz, w jednym zdaniu.

Fae oskarżył Coppella i sztab szkoleniowy o brak szacunku dla klubowego weterana, Sonko. - Już od pewnego czasu dziwnie się wobec niego zachowują. Jakby go nie rozpoznawali. A to nie jest przecież jego pierwszy rok w klubie. Jest tu od czterech lat, przeżył z nimi wszystko, awans, dobry pierwszy sezon w Premier League i występował w ich barwach wielokrotnie.

Zbuntowany zawodnik utrzymuje, że będzie szukał dla siebie teraz nowego miejsca. Zagrawszy jednak tylko 11 spotkań w Premier League przed swoją odmową, raczej nie skłoni Coppella do zatrzymywania go.

- Pomiędzy mną a Reading po prostu nie zaiskrzyło - stwierdził 24-letni pomocnik. - Nie muszą mnie zawieszać, żeby wszystkim to udowodnić. Nie traktowali mnie dobrze w tym sezonie. Nigdy nie sprawiałem żadnych kłopotów. Byłem profesjonalistą, ale pokazali mi, że nie ma dla mnie miejsca w klubie. Moja przyszłość nie wiąże się z Reading. Wyzwanie w Anglii, Niemczech, gdziekolwiek, wzbudzi moje zainteresowanie, ale tym razem nie popełnię błędu i przed podpisaniem kontraktu porozmawiam z trenerem - kończy zawodnik.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.