PZPN vs. WD

Zarząd PZPN odwołał sześciu z dziewięciu członków Wydziału Dyscypliny, który zajmuje się walką z korupcją. Paweł Nogal, jeden z odwołanych, złożył u ministra sportu wniosek o wprowadzenie do związku kuratora

Z Wydziału Dyscypliny nie odwołano jedynie trzech członków: Adama Gilarskiego (przewodniczącego), Roberta Zawłockiego (zastępcy) i Piotra Jaworka. Czwartkowe obrady zarządu PZPN miały być przeznaczone na dopracowanie uchwały związku zmieniającej system kar za korupcję na "dogrywkowy" zjazd 11 maja. Tymczasem niespodziewanie wezwani zostali wszyscy członkowie Wydziału Dyscypliny. O co chodzi? Nie jest tajemnicą, że od roku wydział zmieniony kadrowo po wejściu do PZPN kuratora jest w nieustającym konflikcie z władzami związku. Tworzący go prawnicy zarzucają zarządowi, że przymyka oczy na od lat zżerającą polski futbol korupcję. Dwa tygodnie temu nie przyjechali na tradycyjne czwartkowe posiedzenie WD, twierdząc, że... zarząd PZPN działa nielegalnie! Dlaczego? Bo jest niekompletny - od pewnego czasu w jego 35-osobowym składzie brakuje kilku osób - Wit Ż. i Kazimierz F. byli zatrzymani w związku z aferą korupcyjną, zniesmaczony Henryk Kasperczak sam zrezygnował, a Ryszard Niemiec deklaruje rezygnację. Ze strajku wyłamał się tylko Gilarski, który - jak mówił - nie do końca zgadzał się z argumentacją kolegów z WD. Jeden z odwołanych członków WD Paweł Nogal złożył już w biurze ministra sportu Mirosława Drzewieckiego podanie o wprowadzenie kuratora do PZPN. - Związek działa bez zarządu i dla mnie to naturalne, że minister nie tylko powinien, ale wręcz musi wprowadzić tam nadzór kuratorski. Minister Drzewiecki zobowiązany jest do przestrzegania prawa. Jestem też przekonany, że 14 września podczas planowanego walnego zgromadzenia nie dojdzie do rezygnacji obecnego zarządu i wyborów nowych władz, w tym prezesa PZPN - mówił Nogal. Tymczasem zarząd związku zaproponował, by karanie klubów degradacją zakończone zostało do 30 czerwca 2009. - Nasze stanowisko jest jasne. Chcemy zachować możliwość degradacji klubów do czerwca 2009 roku. Prokuratura deklarowała, że do marca przyszłego roku upora się ze sprawą piłkarskiej korupcji. Stąd ten termin. Postulujemy przy tym, by Wydział Dyscypliny karał degradacją tylko w przypadku gigantycznej korupcji. W przypadku lżejszych przewinień przewidujemy punkty karne i grzywny - powiedział rzecznik PZPN Zbigniew Koźmiński.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.