Ostatnie tango Arsenalu?

Jeśli Arsenal nie wygra w niedzielę na Old Trafford z Manchesterem United, straci szanse na mistrzostwo i trzeci sezon z rzędu nie zdobędzie żadnego trofeum. Czy to upadek wizji klubu Arsene'a Wengera?

Od lat Francuz znany jest ze sprowadzania najzdolniejszych piłkarzy z całego świata. To jego odpowiedź na rozrzutność trenerów Manchesteru, Liverpoolu i Chelsea. Zamiast wydawać 30 mln funtów na Rio Ferdinanda, Francuz wychowywał Philippe'a Senderosa. Zamiast bić się z Barceloną o Erica Abidala (ponad 10 mln funtów), wolał poczekać, aż dorośnie Gaël Clichy. Najdroższym zakupem w jego dwunastoletniej kadencji jest José Antonio Reyes, za którego Sevilla dostała 17 mln funtów. Alex Ferguson więcej płaci za rezerwowych, ale to on triumfuje. Okazało się bowiem, że Senderosowi do klasy Ferdinanda dużo brakuje, a Clichy'ego ciężko nazwać czołowym lewym obrońcą świata. 18 mln funtów za Eduardo, Sagnę i Fabiańskiego nie wystarczy na wygranie Ligi Mistrzów, Pucharu Anglii czy Pucharu Ligi. Na pięć kolejek przed końcem wystarczy na sześciopunktową stratę do liderującego Manchesteru. Manchesteru, który latem wydał 47 mln funtów na Andersona, Naniego i Owena Hargreavesa. Czyli graczy potrzebnych, ale nie pierwszoplanowych. Takich, którzy dadzą odpocząć Ronaldo i wyleczyć się Scholesowi.

Wenger nie ma takiego komfortu. Przed niedzielnym meczem łatwiej powiedzieć, który z jego zawodników jest zdrowy. Do Sagny, Rosicky'ego i Eduardo dołączył Mathieu Flamini. Z tej czwórki szanse na powrót w tym sezonie ma tylko Sagna. Nie wiadomo tylko, czy będzie miał po co. W razie porażki Arsenal w praktyce zakończy sezon. W tej chwili do drugiej Chelsea traci trzy punkty, ale to drużyna ze Stamford Bridge gra w poniedziałek z Wigan i jest dziś największym rywalem MU w walce o mistrzostwo.

Pytanie tylko, czy istnieje w tej chwili zespół, który może MU powstrzymać. Na osłabienia rywale nie mają co liczyć. Kontuzjowani są Louis Saha, Darren Fletcher i Nemanja Vidić. Z tej trójki tylko Serb robi różnicę. W środowym meczu z Romą świetnie zastąpił go Gerard Pique. A przecież na ławce są jeszcze Gary Neville i John O'Shea. Ferguson może się więc zająć przekonywaniem dziennikarzy, że Cristiano Ronaldo nie uderzy do głowy woda sodowa. Wczoraj Portugalczyk został nominowany do tytułu piłkarza roku w Anglii. W 40 meczach w tym sezonie strzelił 37 goli. - Jest na tyle inteligentny, by zrozumieć, o co chodzi w futbolu. Nie boję się o niego - mówi Ferguson. Może powinien. Któremu 23-latkowi grającemu w Manchesterze nie zaszumiałoby w głowie po takich słowach Erica Cantony: - Jestem dumny, że gra w koszulce z tym samym numerem co ja - powiedział charyzmatyczny Francuz wybrany przez kibiców na gracza wszech czasów "Czerwonych Diabłów".

Liczba Arsenalu

69 mln funtów chcą przeznaczyć działacze na letnie transfery. Wenger zapowiada jednak, że woli wprowadzać do zespołu wypożyczonych dziś nastoletnich pomocników: Carlosa Velę i Frana Meridę.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.