Radomianie, którzy walczą o miejsca 5-6 z AZS-em Politechnika Krakowska, potrzebowali zaledwie 60 minut, by odprawić bez starty seta akademików spod Wawelu. - Jestem zadowolony z postawy moich zawodników. Nieźle zagraliśmy na przyjęciu zagrywki, nie popełnialiśmy błędów w ataku, a nasz blok stanowił szczelną zaporę. Chwała zawodnikom za styl, bowiem nie ukrywam, że obawiałem się o ich dyspozycję - podsumował trener RCS Arkadiusz Sawiczyński.
Tymczasem po dwóch pojedynkach o utrzymanie między zespołami z Kozienic i Warki bliżsi sukcesu są podopieczni trenera Marcina Zmitrowicza. Armat zwyciężył oba spotkania, przy czym w sobotę musiał się mocno napocić, by ograć "piwnych". O triumfie KKS decydował bowiem tie-break, który rozstrzygnął się w samej końcówce. Dzień później goście nie byli w stanie nawiązać już tak wyrównanej walki, gdyż zwyczajnie w świecie zabrakło im sił. Nie jest tajemnicą, że Armat dysponuje szerszym składem, natomiast Warka ma w swojej kadrze zaledwie siedmiu graczy.
Kolejne spotkania drużyny z naszego regionu rozegrają w przyszły weekend. Radomianie jadą do Krakowa potwierdzić swoją wyższość, z kolei w Warce miejscowi spróbują odwrócić losy konfrontacji z Armatem.
O miejsca 5-6, do dwóch zwycięstw.
RCS JADAR RADOM - AZS POLITECHNIKA KRAKOWSKA 3:0 (25:21, 25:23, 25:21). RCS: Skrok, Słomka, Bucki, Obremski, Gutkowski, Kleczaj, Amanowicz (libero) oraz Biliński, Ferens, D. Sąpór.
O miejsca 7-10, do trzech zwycięstw.
KKS ARMAT KOZIENICE - WTS ROSA-INVEST WARKA 3:2 (25:23, 18:25, 32:30, 22:25, 15:12), 3:1 (25:17, 25:17, 23:25, 25:20).
Kozienice: Kalita, Wójcicki, Pietralski, Borkowski, Jeziorowski, Otwinowski, Kowal (libero) oraz A. Wojcieszak, K. Wojcieszak, Żuchowski, Rodakowski.
Warka: Budzyński, Budziński, Morawski, Staniec, Grzanka, Frysztak, Surmacz (libero).
