Czas odczarować kielecką halę

Trudne zadanie czeka mieleckich szczypiornistów w 16. kolejce rozgrywek I ligi, w której zmierzą się w Kielcach z drugą drużyną Vive.

Rezerwy Vive w tej rundzie na swoim terenie jeszcze nie przegrały. Na dodatek gospodarze sobotniego spotkania wydają się mieć receptę na wygrywanie ze Stalą u siebie. Mielczanie po raz ostatni wywieźli z Kielc dwa punkty w 2004 r, mieli nawet problemy z pokonaniem Vive na własnym boisku. Część złej passy została przełamana w pierwszej rundzie tego sezonu, kiedy Stal odprawiła kielczan z kwitkiem, odnosząc wysokie zwycięstwo 37:29.

Tym razem może jednak nie być tak łatwo. Zespół z Kielc gra w tej części sezonu coraz lepiej. Dodatkowo został wzmocniony wracającym po kontuzji Wojciechem Zydroniem, byłym reprezentantem Polski. - Bardzo chcemy wygrać ten mecz - mówi kielecki bramkarz Bartek Pawlak, który w poprzednim sezonie był wypożyczony do Mielca. - Teraz bronię barw Vive, ale zawsze sercem jestem z Mielcem. I chciałbym wrócić do Stali, najlepiej już w następnym sezonie.

Początek spotkania o godz.16.

Święto szczypiorniaka w Mielcu

W niedzielę w Mielcu odbędzie się finał Pucharu Polski mężczyzn w piłce ręcznej, w którym zmierzą się dobrze znane wszystkim fanom szczypiorniaka Vive Kielce i broniąca tytułu Wisła Płock. Po raz pierwszy w historii finał Pucharu Polski odbywa się na neutralnym terenie i chociaż do Mielca bliżej jest z Kielc, swoją obecność na meczu zapowiedzieli również kibice płockiej Wisły.

W hali MOSiR-u nie zabraknie także mieleckich kibiców. Z ogólnej puli 2200 wejściówek w Mielcu rozprowadzono około 800, które rozeszły się w cztery dni. Dla kibiców z Płocka zarezerwowano 350 biletów, ale ostatecznie sprzedano ponad 250. Kielce wykorzystały prawie całą pulę z 450 wejściówek dla nich przeznaczonych. Pozostałe bilety sprzedawano od czwartku w Mielcu.

Tegoroczny finał Pucharu Polski jest powtórką z ubiegłego roku, gdy grano jeszcze w formule mecz i rewanż, a zwycięstwo dopiero w ostatnich minutach meczu rewanżowego przechyliła na swoją stronę Wisła Płock. Niedzielne spotkanie jest również powtórką finału Pucharu Polski rozgrywanego w Mielcu 13 lat temu. Wtedy Iskra Kielce prowadzona przez znanego w Mielcu Edwarda Strząbałę, przegrała z ówczesną Petrochemią Płock.

Pojedynki pomiędzy tymi zespołami zawsze budzą dużo emocji i ciężko wskazać faworyta. Tak jest również tym razem. Zespoły nie wystąpią w najmocniejszych składach. W Wiśle zabraknie zawieszonego na dwa spotkania za faul taktyczny w ostatnim meczu ligowym Zorana Radojevica. Wśród zawodników Vive nie zobaczymy natomiast reprezentanta Polski Patryka Kuchczyńskiego, który niedawno przeszedł operację barku, a powrót na boisko zapowiada dopiero pod koniec kwietnia na decydujące mecze fazy play-off. Po kontuzji do kieleckiego zespołu wraca natomiast Dima Nikulenkow.

Finał Pucharu Polski transmitowany będzie w TVP Sport i kanałach regionalnych. Początek spotkania o godz. 18.30.

Pozostałe pary 16. kolejki I ligi:

AZS Katowice - ASPR Zawadzkie, Wisła Sandomierz - Żagiew Dzierżoniów, Powen Zabrze - Viret Zawiercie, Gwardia Opole - MTS Chrzanów, AZS AWF Biała Podlaska - AZS Politechnika Radomska

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.