Komentarz

Decyzja działaczy będzie miała dobry wpływ na wizerunek hokeja w Torunia. Od kilku lat klub jest coraz słabszy, a zawodnicy - coraz bardziej zniechęceni do gry w naszym mieście. Kiedy w zarządzie były takie osoby jak Andrzej Kończalski, Janusz Burzyński, Zdzisław Buczel czy Wojciech Rydlewski, w zespole panowała świetna atmosfera, a hokeiści walczyli o medale. Jednak od czasu, kiedy pozbyto się tych działaczy, wszystko się zmieniło. Kolejni zawodnicy odchodzili, bo nie byli w stanie współpracować z włodarzami TKH. Jak można ocenić działalność Pawła Gurtowskiego i Ryszarda Szymańskiego w klubie? Tylko negatywnie. Obaj niewiele zrobili dla toruńskiego hokeja. Jeśli już, to przyczynili się do jego słabszej pozycji. Gdy np. jeden ze sponsorów chciał kupić sprzęt zawodnikom, to działacze odmówili i chcieli pieniądze. Dlatego koniec rządów w klubie musi być dobrą wiadomością. Ci, którzy będą rządzili w TKH, na pewno okażą się lepsi.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.