Pogoń zgasiła Świt

W meczu V rzutu Pucharu Polski na szczeblu województwa drużyna z Twardowskiego zdeklasowała piątoligowca ze Skolwina.

Wynik 8-0 nie wymaga właściwie komentarza. Wygrana przyszła łatwo i mogła być jeszcze bardziej okazała. Zespół z północnej dzielnicy Szczecina chciał pokazać się z dobrej strony w potyczce z granatowo-borodowymi, ale przez cały mecz stworzył tylko dwie, trzy składne akcje. Nie pomogło to, że grał u siebie, na bardzo grząskim boisku, co działało na niekorzyść lepszych technicznie pogoniarzy. Podopieczni trenera Mariusza Kurasa (spotkanie ze Świtem było pierwszym oficjalnym występem pod wodzą nowego szkoleniowca) szybko otworzyli wynik i co kilka minut dokładali kolejne gole.

- To podłamało moich chłopaków. Oni bardzo przeżywali ten mecz, byli spięci, a gdy już na początku dostali dwie bramki, zupełnie się pogubili - ocenił na gorąco szkoleniowiec Świtu, Artur Maliński.

Trener gospodarzy przez pierwszy kwadrans starał się mobilizować zawodników, pokrzykiwał, że gubią krycie, łatwo tracą piłkę, że są zbyt przestraszeni. Żadne uwagi nie pomagały - brakowało i umiejętności, i sił. Większość goli padło po szkolnych błędach.

Trzecie trafienie zupełnie uciszyło ławkę rezerwowych Świtu. Zamilkł też spiker zawodów, choć nagłośnienie działało. Warto podkreślić, że organizatorzy zawodów bardzo starli się o uroczystą oprawę spotkania. Reklamowano je jako wielkie wydarzenie w życiu dzielnicy, rozwieszano nawet plakaty, które miały zapewnić rekordową frekwencję. Publika jednak średnio dopisała - przyszło 250 osób (może z powodu nie najlepszej pogody), co najmniej połowę stanowili "przyjezdni". Trudno jednak byłoby wskazać jakikolwiek podział na kibiców gości i gospodarzy, bo Skolwin też kibicuje Pogoni (potwierdzają to choćby napisy na budynkach w tamtym rejonie miasta). Grupa młodzieży w granatowo-białych szalikach Świtu oklaskiwała pojedyncze udane zagrania "swoich", a za chwilę nagradzała brawami efektowne strzały Ferdinada Chifona, Arkadiusza Jarymowicza czy Macieja Ropiejki.

- Wynik 8-0 to zawsze jest powód do zadowolenia, niezależnie od poziomu przeciwnika [10 miejsce w V lidze - red.]. Wysoka wygrana poprawi nam samopoczucie przed ligą, ale za tydzień oczekuję od chłopaków jeszcze lepszej gry - podsumował Mariusz Kuras.

Świt Skolwin - Pogoń Szczecin 0-8 (0-5)

Bramki: Skrzypek (5.), Ropiejko (6.), Jarymowicz (27. i 53.), Norsesowicz (35. k), Chifon (45.), Przewoźniak (69.), Kowal (80.)

Świt: Kogucik - Okrzyński, Kamiński, Jakimowicz, Ochnio, Kufel, Bednarczyk, Maliński, Danikiewicz, P. Barczyński, Paszkowicz. Zmiennicy: Garlej, T. Barczyński, Łoziński, Kutko.

Pogoń: Łapczyński - Niedźwiecki, Walburg, Tychowski, Skrzypek, Chifon (46. Przewoźniak), Norsesowicz, Jarymowicz (65. Żaczek), Kosakowski (46. Skórski), Kowal, Ropiejko (52. Rydzak).

Awans do następnej rundy uzyskała też Pogoń II Szczecin. Rezerwy pokonały Energetyka Gryfino. Po 90 minutach było 1:1, dogrywka nie przyniosła zmiany wyniku, a w karnych lepsi byli szczecinianie (5:3).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.