Dawid Janczyk: Jestem zdziwiony i wkurzony

PRZEGLĄD PRASY. Dawid Janczyk rzadko grał w sparingach CSKA. Podobnie może być w lidze. Po ubiegłorocznych mistrzostwach świata juniorów wydawało się, że wreszcie mamy utalentowanego napastnika, który mógłby wywalczyć sobie miejsce w reprezentacji. Dawid Janczyk po przejściu do CSKA zamiast grać najczęściej przesiaduje na ławce - pisze ?Dziennik?.

Liga rosyjska rusza w następny weekend. CSKA będzie jednym z faworytów. Głównie dlatego, że zimą udało się im zatrzymać w klubie duet napastników - Vagnera Love i Jo. Janczyka wcale jednak to nie ucieszyło.

- Czytałem w internecie o tym, że Vagner ma trafić do Manchesteru City, a Jo do Valencii. Przyznaje, że myślałem, że dobrze to dla mnie, bo może bym więcej grał - przyznaje w rozmowie z "Dziennikiem" Janczyk. - Brazylijczycy jednak zostali w drużynie, a dodatkowo do klubu trafił Ricardo i wyleczył się Daniel Carvalho. Nie grałem zbyt dużo w sparingach i to mnie najbardziej niepokoi. Jestem ty zdziwiony i wkurzony. Ale nie będę roztrząsać tego tematu. Zdenerwuję się dopiero, kiedy przyjdzie liga, a ja nie będę grać więcej niż jesienią - opowiada Janczyk.

W grudniu wydawało się, że polski napastnik wzmocni swoją pozycję w CSKA. Vagner Love zachowywał się bowiem skandalicznie. Uciekł ze zgrupowania, nie wystąpił w ostatnim meczu Ligi Mistrzów z Fenerbahce, oznajmił, że już nigdy nie zagra w CSKA. Klub zapowiedział, że go ukarz albo sprzeda. Mimo wszystko młody Polak nie żałuje transferu do Rosji. - Poprawiłem szybkość. Technicznie jestem dużo lepszy, ale nie dlatego, że podglądam Brazylijczyków, ale dzięki żmudnym ćwiczeniom. Choć najczęściej siedzę na ławce, to nabrałem pewności siebie. Grałem w Lidze Mistrzów przeciwko Interowi, PSV i Fenerbahce. Spełniłem tym samym swoje marzenia, bo Champion League to zawsze było dla mnie coś specjalnego, największego co może w piłce być wspomina Janczyk.

Copyright © Agora SA