Derby Podkarpacia dla "Stalówki"

W I-ligowych koszykarskich derbach Podkarpacia Stal Stalowa Wola pokonała Siarkę Tarnobrzeg. Sokół Łańcut dopiero po dwóch dogrywkach wygrał w Sopocie, a wygrana w Pruszkowie zapewniła utrzymanie w I lidze drużynie Resovii Millenium.

- Zagraliśmy na tyle, na ile było nas stać - przyznawał po derbowym meczu Marian Wydro, trener Siarki. Jego podopieczni długo stawiali opór gospodarzom, wykorzystali też fakt, że w drugiej kwarcie Stal przez cztery minuty nie potrafiła zdobyć punktów i prowadzili już 36:24. Pomogła im w tym trochę kontuzja Adama Lisewskiego, któremu już po 40 sekundach meczu odnowił się uraz nogi. - Za bardzo się "zagrzaliśmy". Dodatkowo Stal trafiła parę trójek i odrobiła straty - opisywał końcówkę pierwszej połowy Krzysztof Zych, środkowy Siarki. - Chłopcy oddali cztery rzuty bez przygotowania i rywale odrobili straty - dodawał Wydro.

W efekcie po 20 minutach tarnobrzeżanie prowadzili już tylko 43:42, a w drugiej połowie na parkiecie zdecydowanie lepiej radzili sobie gospodarze. W ich szeregach znakomitą partię rozgrywał Michał Szczepaniak, który w samej czwartej kwarcie zdobył aż 14 punktów, a w całym meczu zapisał na swoim koncie 27 "oczek". - Przegrywaliśmy wyraźnie, ale nie załamaliśmy się. Pokazaliśmy charakter i walkę - mówił później bohater meczu.

To po jego czterech punktach z rzędu Stal na dwie i pół minuty przed końcem meczu prowadziła 90:77 i praktycznie zapewniła sobie wygraną. W końcówce tarnobrzeżanie zdołali tylko zmniejszyć straty. - Mieliśmy grać zespołowo, więcej pod kosz, a nie próbować rzucać z dystansu bez przygotowania. W drugiej połowie tego zabrakło - mówił o przyczynach porażki szkoleniowiec Siarki. - Zabrakło sił i koncentracji. Do tego doszły przestrzelone osobiste [16 z 26 - przyp. red.] - dodawał Zych.

Kwarty: 24:22, 18:21, 24:19, 26:24.

Stal: Pydych 19 (3), Partyka 19 (3), Jarecki 9 (1), Prawica 7 (1), Lisewski 0 oraz Szczepaniak 27 (3), Nikiel 11, Grzyb 0.

Siarka: Wall 26 (1), Kardaś 19 (3), Zych 13, Grzegorzewski 12, Bielak 5 (1) oraz Marciniak 7 (1), Włodarczyk 4, Woźniak 0, Bąk 0.

Resovia pewna utrzymania

Najpierw Piotr Miś, a potem Michał Baran robili w ataku, co chcieli - dzięki ich akcjom Resovia wygrała w Pruszkowie z Wózkami 78:73 i zapewniła sobie utrzymanie w I lidze. Spotkanie było bardzo wyrównane - w pierwszej połowie Resovia prowadziła tylko przez chwilę, kiedy w połowie drugiej kwarty było nawet 34:30 dla gości. Nie do powstrzymania dla graczy z Pruszkowa był środkowy Piotr Miś, który w 20 minut zdobył 17 punktów. Zawodnicy Resovii z dużym wyczuciem dogrywali mu piłki pod kosz, a Miś robił tam, co trzeba.

Prowadzili jednak pruszkowianie, bo lider gości był osamotniony. W drugiej połowie Miś miał kłopoty z faulami, a gracze Wózków trafili kilka rzutów za trzy i w 32. minucie wygrywali nawet 59:51. Wówczas bardzo ważne punkty zaczął zdobywać Baran - trafiał za trzy w ostatniej sekundzie na rozegranie akcji, był skuteczny nawet wtedy, kiedy obrońcy byli tuż przy nim. Ale Baran nie był jedynym bohaterem końcówki - w ostatniej minucie goście prowadzili 74:73 i mieli piłkę z autu dwie sekundy przed końcem akcji. Trener Grzegorz Wiśniowski wziął czas, po którym zespół z Rzeszowa kolejny raz zaskoczył gospodarzy podobną akcją - na skrzydle znalazł się niepilnowany Piotr Ucinek i powiększył przewagę do trzech punktów. Rzuty rozpaczy gospodarzy były niecelne, a wynik ustalił Bartosz Dubiel.

Kwarty: 22:21, 19:19, 14:11, 18:27.

Wózki: Dłoniak 17 (3), Matuszewski 16 (2), Kwiatkowski 8 (2), Bajer 3, Bacik 2 oraz Wołoszyn 10 (2), Suliński 8 (2), Czubek 5, Malewski 2, Rduch 2.

Resovia: Miś 23, Ucinek 16 (3), Baran 14 (2), Wójcik 6, Szczytyński 4 oraz Dubiel 10, Rusin 5, J. Szpyrka 0.

Dwie dogrywki w Sopocie

Na początku czwartej kwarty grający bez przeziębionego Bartosza Krupy łańcucianie prowadzili w Sopocie już 55:38 i wydawało się, że spokojnie utrzymają prowadzenie do końca. Jednak ostatnie pięć minut meczu Sokół przegrał 0:14 i rezerwy Prokomu doprowadziły do dogrywki. W niej obie drużyny grały kosz za kosz i po 45 minutach był wciąż remis 68:68. W drugiej dogrywce na 15 sekund przed końcem Prokom prowadził 79:77. W decydującym momencie nie zawiódł jednak Łukasz Pacocha, który dwie sekundy przed końcem trafił za trzy punkty, co dało łańcucianom historyczne, 20. zwycięstwo w rozgrywkach. Historyczne, bo jeszcze nigdy w jednym sezonie drużyna z Łańcuta nie wygrała tylu spotkań.

Kwarty: 7:14, 21:20, 10:19, 21:6, d. 9:9, d. 11:12.

Prokom II: Stelmach 24 (2), Świętoński 15 (5), Grzesiński 11 (3), S. Sikora 9, Wilkusz 8 (2), Mysłowiecki 4, Zamojski 4, Bach 2, Ł. Sikora 2, Kobus 0, Puncewicz 0.

Sokół: Pacocha 22 (2), Ożóg 12, Chromicz 10, Salamonik 9, Mroczek 9 (2), Dudzik 9 (1), Koszuta 7, Klima 2.

Pewna wygrana Znicza

Mimo braku chorego Tomasza Celeja jarosławianie nie mieli problemów z pokonaniem drużyny Tarnovii. Rywale tylko w pierwszej kwarcie stawili opór i prowadzili nawet 11:4. Jednak w drugiej kwarcie Znicz odrobił straty, a najlepsza w wykonaniu graczy z Jarosławia była trzecia odsłona, wygrana przez podopiecznych Stanisława Gierczaka 21:10. - Po przerwie w pewnym momencie wygrywaliśmy już różnicą 19 punktów - mówił po meczu Gierczak.

Kwarty: 21:19, 15:21, 10:21, 15:13.

Tarnovia: Kałowski 18 (4), Krajewski 12 (3), Wróbel 11, Pacocha 8, Skonieczny 8 oraz Jakóbczyk 2, Grabiński 2, Sablik 0.

Znicz: Miszczuk 25, Fortuna 14 (3), Przewrocki 12 (2), Ecka 11 (1), Mikołajko 8 oraz Sikora 4, Szczotka 0, Dryjański 0, Gazarkiewicz 0, Białas 0.

Pozostałe wyniki 25. kolejki:

Polonia 2011 Warszawa - Start AZS Lublin 94:61, Sportino Inowrocław - Big Star Tychy 67:59, MKKS Rybnik - Żubry Białystok 95:79, Zastal Zielona Góra - Politechnika Poznań 71:56.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.