Premier League w Azji? Azjaci nie chcą

Mohamed bin Hamman, prezydent Azjatyckiej Unii Piłkarskiej, stwierdził, że pomysł rozgrywania spotkań Premiership w Azji nie jest rozsądny i wezwał do jego wycofania.

Najpotężniejsza futbolowa liga świata wysunęła propozycję dodania od 2011 r. do terminarza jednej kolejki spotkań, która rozgrywana byłaby w pięciu różnych miejscach poza Anglią. Jako propozycje wymieniane były azjatyckie Bangkok, Pekin, Hong-Kong i Singapur, a także Melbourne. Bin Hamman pozostaje niewzruszony tłumami, które uderzają, aby obejrzeć na żywo w akcji takie drużyny jak Manchester Utd. czy Liverpool, gdy te przyjeżdżają do Azji na przedsezonowe tournee. Obawia się, że popularność angielskiej piłki nożnej już teraz działa jak bariera tamująca rozwój lokalnego futbolu. - Zawsze jestem otwarty na wszelką wymianę wiedzy i doświadczenia pomiędzy zagranizcnymi klubami i federacjami i wspieram takie przedsięwzięcia - napisał w swoim oświadczeniu. - W obecnej chwili nie widzę jednak sensu w otrzymanej propozycji - zaznaczył oraz dodał, zalecając odrzucenie inicjatywy, że zgodnie z jego wiedzą i wiarą nie jest dobrym pomysłem organizowanie krajowych rozgrywek na innym terytorium.

Angielskie media oraz kibice także nie zostawiły na pomyśle suchej nitki, ale ważne osobistości tamtejszego futbolu, m. in. trener Arsenalu, Arsene Wenger, przyjęły go z zadowoleniem. Z kolei prezes UEFA, Michel Platini, określił plany jako "komiczne". Nie wierzy, że mogą one otrzymać wsparcie FIFA, której komitet wykonawczy zbiera się 14 marca w Zurychu. - Śmiałem się. To nonsens - skomentował. - Wkrótce w Anglii nie będzie angielskich prezydentów, już nie ma angielskiego trenera, nie ma angielskich piłkarzy, a teraz może nawet nie będzie klubów grających w Anglii. To dowcip - drwił dalej Platini.

Premiership nie ma jednak zamiaru wycofywać się z pomysłu, Wierzy, że takie mecze zwiększą popularność angielskiego futbolu i przyciągnie potencjalnych sponsorów z nowych rynków. Sprzedaż praw do transmisji spotkań na innych kontynentach (ze szczególnym naciskiem na Azję i Bliski Wschód) już teraz jest najszybciej rosnącym źródłem przychodów ligi. Oszacowano, że na jednej takiej wycieczce każdy klub mógłby zarobić ponad pięć milionów funtów.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.