Szkoleniowiec KSS-u mógł sobie pozwolić w spotkaniu z niżej notowanym rywalem na eksperymenty. - Dałem zagrać kilku dziewczętom z rocznika 1990, a mimo to poradziliśmy sobie z krakowiankami bez większych problemów - zauważył. Już od pierwszego gwizdka sędziego przewaga gospodyń nie podlegała żadnej dyskusji. W 8. minucie, po mocnym rzucie Edyty Szymańskiej, kielczanki prowadziły już 7:2. Potem mogły już spokojnie kontrolować to, co działo się na parkiecie - w 20. minucie, po dwóch trafieniach Holenderki Kristin Vendeloo, było 13:6.
Druga odsłona to kontynuacja skutecznej ofensywnej gry kielczanek. W 42. minucie Natalia Dziedzic podwyższyła wynik na 23:12, a na sześć minut przed zakończeniem spotkania KSS miał już przewagę aż 17 bramek (32:15). - Czuliśmy się trochę jak na sparingu. To prawda, że rywal z Krakowa nie był zbyt mocny. Z drugiej strony my potrafiliśmy wykorzystać tę jego słabość i zagraliśmy tak, jak należy - ocenił trener Wasik.
Za tydzień półfinały mistrzostw Polski juniorek, a kolejny mecz ligowy tydzień później - w Olkuszu z Kłosem Kasią.
KSS: Pasternak, Wałcerz - Szymańska 9, Dziedzic 5, Kot 4, Vandeloo 3, Pacyna 3, K. Bugajska 3, Słoma 3, J. Bugajska 2, Łutaj 2, Zawartka 1, Lalewicz.
Jedynka Oborniki Wielkopolskie - Lis Kościerzyna 35:26, AZS AWF Warszawa - AZS AWF Katowice 33:27 (16:13), Finepharm Carlos II Jelenia Góra - SMS Gliwice 25:25 (13:12), AZS AWF Wrocław - Kłos Kasia Olkusz 18:24 (11:14). Mecz Sośnica Gliwice - MKS Zgierz przełożono na środę.