Jacek Krzynówek: Dobre pytanie, ale odpowiedź na nie zna tylko trener Wolfsburga, menedżer i dyrektor sportowy w jednej osobie, czyli Felix Magath.
Nie wiem, co będzie. Właśnie skończyłem trening w Wolfsburgu. Magath nie miał ze sobą telefonu, ale jak wrócił do szatni, to może dostał jakąś wiadomość? Miejscowi dziennikarze powiedzieli mi, że mają informację od swoich kolegów z Berlina. Podobno we wtorek rano mam być w siedzibie Herthy na badaniach. Ale ja nic o tym nie wiem.
Ta sytuacja zaczyna mnie już denerwować. Ostatnio graliśmy trzy mecze sparingowe i tylko raz byłem w kadrze. I to tylko dlatego, że Marcelinho, z którym rywalizuję o miejsce, pojechał na pogrzeb babci w Brazylii. A i tak zagrałem tylko po przerwie. Widać, że Magath już na mnie nie liczy. W środę gramy spotkanie pucharowe, ale dla mnie pewnie nie będzie miejsca w kadrze.
Tak, w poprzednią środę. Powiedział, że jest oferta z Berlina, ale Hertha chce mnie wypożyczyć. Na to Magath zgodzić się nie chciał, więc berlińczycy złożyli ofertę transferu definitywnego. Rozmowy utknęły, bo są rozbieżności finansowe.
Tak pisze prasa, ale nie wiem, ile w tym prawdy. Nie interesują mnie ich rozmowy, bo nic ode mnie nie zależy. Ja swoje warunki na pewno bym uzgodnił. Oby tylko kluby się dogadały.
Słyszałem o tym, ale w moim przypadku ta kwota jest na pewno większa. I ja takiego rozwiązania nie przewiduję. Nie wiem, ile naprawdę wynosi różnica.
Mam nadzieję. Wiem, że Gilberto wyjechał z Herthy do Londynu, by podpisać kontrakt z Tottenhamem. Liczę, że to przyspieszy koniec negocjacji. Bo jeśli Hertha nie dogada się z Wolfsburgiem na mój temat, będzie musiała szybko znaleźć następcę Brazylijczyka gdzie indziej. Jak Magath dłużej będzie robił problemy, mogą ze mnie zrezygnować. Mam nadzieję, że to kwestia godzin. Bardzo chcę odejść, ale boję się, że berlińczycy się rozmyślą, skoro są tak traktowani przez Magatha. Liczę, że trener trochę spuści z tonu, ale nic ode mnie nie zależy.
Nie. Już nie chcę popełnić błędu z Leverkusen. Dwa lata temu, przed MŚ w Niemczech, zostałem na rundę wiosenną w Bayerze. Grałem jednak tylko w ostatnich minutach i na mundial byłem przygotowany źle. Brakowało mi pewności, to było widać na boisku. Dlatego chcę odejść i grać. Ale mam jeszcze półtoraroczny kontrakt.
Okno transferowe zamyka się tylko na Zachodzie. W Polsce i Rosji na przykład trwa dłużej. Nie chcę mówić o innych opcjach.
Cały czas jest aktualna, rozmowy trwają. Na razie jednak bliżej mi do Berlina niż Krakowa. To może być moja ostatnia rozmowa jako piłkarza Wolfsburga, we wtorek mogę być już w Hercie.