Brazylijczycy na testach w Jagiellonii

Dwaj Brazylijczycy - pomocnik i obrońca - będą starać się o angaż w Jagiellonii.

Bardzo ciekawe CV ma Bruno Coutinho Martins. Dziś wieczorem z lotniska w Warszawie do Białegostoku ma przywieźć go wychowanek Jagiellonii, który kiedyś z powodzeniem grał w Brazylii, a teraz zajmuje się menedżerką - Mariusz Piekarski. Lewonożny pomocnik (może grać w środku lub z lewej strony boiska) w czerwcu skończy 22 lata, mierzy 184 cm i waży 80 kg. Jest wychowankiem słynnego Gremio Porto Alegre.

- Był tam kapitanem, a już samo to o czymś musi świadczyć - mówi Piekarski. - Krótko był wypożyczony do urugwajskiego Nacionalu Montevideo, w Europie będzie pierwszy raz. Jestem pewien, że zostanie ciekawym mocnym piłkarzem w naszej lidze. Chociaż nie chcę go zachwalać, wolę, by sam pokazał tu, na co go stać. Niech pokaże to, co widziałem na kasetach. Jest dobrze wyszkolony technicznie, nieźle gra głową.

- Widziałem jego mecze na wideo, gdzie faktycznie prezentował się bardzo dobrze - komentuje Cezary Kulesza, który odgrywa teraz w klubie z Jurowieckiej znaczącą rolę w podejmowaniu decyzji kadrowych. - Pochodzi z dobrego klubu i jest młody. Sprawdzimy, co z nim jest.

Już wczoraj na testy do Białegostoku dojechał Jeferson Araujo Dos Santos (25 lat, 191 cm/89 kg). Prawa do transferu tego obrońcy ma właściciel Żalgirisu Wilno, chociaż obrońca jeszcze nie grał w Europie. Litwin proponował go ostatnio GKS-owi Bełchatów, ale trener Orest Lenczyk po testach nie zabrał Brazylijczyka na zgrupowanie do Spały. Niewiele o jego karierze wiadomo. Reprezentuje barwy Esporte Clube Internacional, mającego siedzibę w mieście Lages (stan Santa Catarina).

Przypomnijmy, że wciąż niepewna jest przyszłość w Jagiellonii dwóch Brazylijczyków, którzy pozytywnie wypadli w rundzie jesiennej. O ile dziś ma dojść wreszcie w Białymstoku do rozmów na temat Evertona z właścicielem FC Wilno, o tyle nie wiadomo, co się dzieje z Rodneiem. Był jednym z wyróżniających się obrońców polskiej ligi i prawdopodobnie jego menedżer szuka mu teraz lepszego klubu niż Jagiellonia.

To duży kłopot dla białostoczan, bo inny czołowy obrońca klubu Łukasz Nawotczyński jest kuszony bardzo dobrą ofertą przez Wisłę Płock, która może go wykupić za 500 tys zł.

Wiadomo za to, że 21-letni Adam Mójta po kilku dniach testów w Jagiellonii może wracać do Korony Kielce. Po jednym dniu wczoraj odesłano też do domu bramkarza Artura Semeža, który jesienią wystąpił w trzech spotkaniach Kmity Zabierzów. Pierwszym golkiperem białostoczan jest oczywiście Jacek Banaszyński, a jego zastępcą ma być Grzegorz Sandomierski, który właśnie broni w reprezentacji do lat 19, przebywającej na turnieju w Katarze.

Dziś o godz. 17 na boisku ze sztuczną murawą Miejskiego Ośrodka Szkolenia Piłkarskiego Jagiellonia ma zagrać sparing z Supraślanką.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.