Andrzej Brendler nowym trenerem III-ligowej Kaszubii Kościerzyna

Były szkoleniowiec Pogoni Lębork, Powiśla Dzierzgoń i GTS Kolbudy podpisał półtoraroczną umowę w Kościerzynie. - Kaszubia to trzecia siła pomorskiej piłki i duże wyzwanie - mówi Brendler

Kaszubia po rundzie jesiennej rozstała się z grającym trenerem Wojciechem Piętą. Poszukiwania nowego szkoleniowca trwały blisko dwa miesiące. Kaszubii z różnych względów odmówili Tomasz Borkowski i Jacek Grembocki. Borkowski, były trener II-ligowej Lechii Gdańsk, jest zatrudniony przy Traugutta jako koordynator grup młodzieżowych, Grembocki objął natomiast występujący na zapleczu ekstraklasy Znicz Pruszków. Wybór padł w końcu na Andrzeja Brendlera. - Długo zastanawiałem się, czy przyjąć ofertę Kaszubii. Przez ostatnie lata pracowałem spokojnie w lidze okręgowej w Kolbudach z dala od wielkiej piłki. A Kaszubię uważam za trzecią siłę pomorskiego futbolu - mówi Brendler. - Cenię jednak włodarzy Kaszubii, to ludzie działający z sensem, angażujący się w swoją pracę, więc nie będę sam na pokładzie - dodaje Brendler.

Sytuacja kadrowa Kaszubii nie jest najlepsza. Największą stratą jest odejście Pięty, który był nie tylko trenerem, ale również najlepszym piłkarzem Kaszubii. Zdaje sobie z tego sprawę Bredler. - Ciężko będzie się przestawić na inną grę. Powstała duża wyrwa w składzie, bo odeszli także Damian Dudziński i Marek Wasicki, dalej w Kaszubii grać już raczej nie będzie także Mariusz Majewski - tłumaczy Brendler. Wczoraj odbył się pierwszy trening Kaszubii po urlopach. Pojawiło się na nim dwóch piłkarzy ściągniętych przez Bredlera Kamil Szajda z Kolbud i Dariusz Stasiuk z Czarnych Pruszcz Gdański. Z Kaszubią trenują także dwaj zawodnicy ukraińscy. - To 24-letni napastnik Andriej Bodziana i 23-letni pomocnik Roman Morozow - tłumaczy dyrektor Kaszubii Bogdan Drzymała. W Kościerzynie miało się pojawić więcej piłkarzy z Ukrainy w ramach współpracy z miastem Pryłuki. - Są problemy z uzyskaniem wizy dla zawodników. Dwaj Ukraińcy, którzy są w Kościerzynie, mają wizy tylko na dwa tygodnie. Przez te formalności może być ciężko - mówi Drzymała.

Kaszubia liczy także na współpracę z Lechią Gdańsk i pozyskanie kilku zawodników, którzy nie zmieszczą się w kadrze biało-zielonych. - Na razie dostaliśmy zgodę z Lechii na bramkarza Krzysztofa Leszka i obrońcę Marcina Wojtkiewicza. Byliśmy zainteresowani Wojtkiewiczem, ale na wiosnę zdaje maturę i dojazdy do Kościerzyny utrudniałby mu naukę - tłumaczy prezes Kaszubii Michał Gawroński.

Co słychać u innych pomorskich trzecioligowców? Przygotowania do rundy wiosennej rozpoczęła Cartusia. Na pierwszych zajęciach pojawił się jeden nowy zawodnik Karol Cegłowski z Lecha Rypin. - To 22-letni stoper. Studiuje na gdańskiej AWFiS. Musimy już tylko dograć szczegóły jego kontraktu - mówi trener Cartusii Andrzej Bussler. - W sobotę rozegramy też mecz kontrolny, w którym sprawdzimy kilku kandydatów do naszej drużyny - dodaje Bussler. Cartusia szukać będzie m.in bramkarza, zespół opuścił bowiem Jarosław Krupski, który nie dogadał się z działaczami w sprawie swoich dalszych występów w Kartuzach. Doświadczony bramkarz był mocnym punktem zespołu, wielokrotnie Cartusia zdobywała punkty dzięki jego świetnym interwencjom.

Transferowy hit szykuje Wierzyca Pelplin, która ze wszelką chce pozyskać zawodnika grającego jeszcze niedawno w ekstraklasie. Nazwiska pojawiające się w kontekście gry w Wierzycy budzą respekt. Jak poinformowała piłkarska strona internetowa www.90minut.pl, Wierzyca złożyła propozycję byłemu królowi strzelców I ligi Grzegorzowi Piechnie (będzie grał w Polonii Warszawa) i znanemu m.in. z gry w Lechii Gdańsk czy Amice Wronki Grzegorzowi Królowi. Czy poszukiwania gwiazdy przyniosą efekt?

Copyright © Agora SA