Anglia: Jeśli już, to Manchester lub Portsmouth

Dokąd może przejść Artur Boruc? Postanowiliśmy sprawdzić, czy potentaci potrzebują bramkarzy.

Dokąd odejdzie Artur Boruc?>> Niemcy?>> Hiszpania?>> Włochy?>>

- Manchester United - krzyczy Tom Carey z "Daily Telegraph", odpowiadając na pytanie, w którym klubie Premier League mógłby zagrać Boruc. - Ben Foster jest młody, niedoświadczony i poważnie kontuzjowany. Nie zdziwiłbym się, gdyby latem odszedł. Edwin van der Sar jest coraz starszy, nie wiadomo, czy klub przedłuży z nim kontrakt. Tomasz Kuszczak? Nie pokazał jeszcze, że potrafi grać na najwyższym europejskim poziomie. A świetne interwencje Boruca z LM pamiętają wszyscy - mówi Anglik. Szansa na przejście do innego klubu wielkiej czwórki, czyli Liverpoolu, Chelsea lub Arsenalu jest nikła. - Petr Czech jest nie do ruszenia. Pepe Reina również. Chyba że Liverpool zwolni Rafę Beniteza. Wtedy na pewno Hiszpanie będą chcieli opuścić klub. Arsenal? Manuel Almunia nie ma silnej pozycji, ale Arsene Wenger nie szasta wielkimi pieniędzmi na bramkarzy - mówi Carey.

- Wyceny Boruca z wyceną Gordona nie ma sensu porównywać, bo Brytyjczycy są ze względów marketingowych drożsi - dodaje Anglik. - Boruc na pewno jest lepszy, ale powinien kosztować mniej.

Właśnie z powodu narodowości w grę nie wchodzi transfer Polaka do Tottenhamu, w którego bramce stoi reprezentant Anglii Paul Robinson. - Poza tym ten klub teraz dołuje, wątpię, by Boruc zgodził się na transfer. Spoza wielkiej czwórki postawiłbym na Portsmouth, drużynę z pieniędzmi i ambicjami, która w następnym sezonie pewnie zagra w Pucharze UEFA. No i jej David James skończył już 37 lat - mówi Carey.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.