Smolarek dla Sport.pl przed Realem: Mój cel - strzelić i wygrać

Na stadionie Realu zagram pierwszy raz, ale nie chcę odkładać bramki na kolejną okazję - mówi korespondentowi Sport.pl w Hiszpanii Ebi Smolarek.

Mecz Real Madryt - Racing Santander odbędzie się w sobotę o godz. 20. Transmisja w Canal+ Sport 2.

Dariusz Wołowski: Czy mecz z Realem jest jednym z najważniejszych w pana karierze?

Ebi Smolarek: A dlaczego? Fajny stadion, mocny rywal, ale to wszystko. Kolejny mecz w lidze hiszpańskiej.

Dla kibiców Racingu jest wyjątkowy. Gdyby pan strzelił bramkę na Santiago Bernabeu, byliby wniebowzięci.

- Ja też bym chciał strzelić. Ale nie mam obsesji, że muszę zdobyć gola, bo się świat skończy.

Jako kibic Barcelony powinien pan chcieć strzelić podwójnie.

- Fajnie by było. Ale kibicem Barcelony byłem w dzieciństwie. Teraz kibicuję tylko Racingowi.

Trener Marcelino dał panu jakiś sygnał, co będzie na Santiago Bernabeu - pierwszy skład czy ławka?

- Nie ma takiego zwyczaju. Skład poda nam przed meczem.

Niedawno powiedział, że Smolarkowi zaszkodziły częste wyjazdy na mecze reprezentacji, dlatego strzelił w Racingu tylko jednego gola.

- Ja uważam inaczej. Kadra mi nie zaszkodziła, ale pomogła. Jak się dobrze gra i strzela bramki, to dodaje entuzjazmu, pewności. Dlatego czuję, że sukcesy w reprezentacji wyszły mi tylko na dobre. Z drugiej strony rozumiem trenera Marcelino, bo gdy byłem na zgrupowaniach, nie było mnie w klubie, więc z jego punktu widzenia było gorzej. On chce, żebym jak najszybciej się zaaklimatyzował i zgrał z drużyną.

Za to wiem, że wszyscy u nas chcieliby polskiego gola na stadionie Realu. Ja zagram tu pierwszy raz, ale nie chcę odkładać bramki na kolejną okazję. Taki mam cel - wyjść na boisko, strzelić i wygrać.

Wygrana z Valencią bardzo was podbudowała?

- Bo ona znaczy, że nie ma w Hiszpanii drużyn, które byłyby poza naszym zasięgiem. Wcześniej odebraliśmy też punkty Barcelonie. Gramy naprawdę dobrze. Racing to mały klub, ale ma dobrą drużynę.

W Madrycie spotka pan Jerzego Dudka. Może ostatni raz, bo postanowił poszukać nowego klubu, żeby walczyć o Euro 2008.

- To dobra decyzja. Dudek to za dobry bramkarz, by siedzieć na ławce rezerwowych nawet w takim klubie jak Real. Na pewno przydałby się też w kadrze. Wiele razy udowadniał swoją klasę.

Copyright © Agora SA