Przed spotkaniem trenerzy obu drużyn umówili się na rozegranie pięciu setów. Po pierwszym zanosiło się na prawdziwy pogrom radomianek. Wydaje się, że wyszły na parkiet bardzo przestraszone, czego efektem było wiele popełnianych przez nie błędów. Szczególnie widoczne były te w przyjęciu i ataku. Wygrana drużyny gości do 16 nie pozostawiała złudzeń co do tego, który zespół gra w wyższej klasie rozgrywkowej.
Jednak już w drugiej partii można było mieć co do tego duże wątpliwości. Mocniejsza zagrywka, o wiele mniej błędów, całkiem niezła skuteczność w ataku i bloku w wykonaniu podopiecznych Stanisława Pieśniaka sprawiły, że siatkarki KSZO schodziły z parkietu pokonane, zdobywając w tej odsłonie jedynie 16 punktów.
W trzeciej partii role znów się odwróciły. Gra toczyła się pod dyktando przyjezdnych, które zwyciężyły 25:17. Czwartego seta Politechnika znów zaczęła od prowadzenia. Nie byłyby one jednak sobą, gdyby nie roztrwoniły wcześniej uzyskanej przewagi. W końcówce było już nawet 21:18, ale znów dały o sobie znać błędy radomianek. Efekt? Przegrana 22:25. Tie-break przebiegał już zupełnie bez historii. Seryjne błędy i nieporozumienia gospodyń zaowocowały łatwą wygraną zespołu z Ostrowca Świętokrzyskiego 15:7.
Mimo przegranej konfrontacja z KSZO była doskonałym sprawdzianem dla akademiczek przed trudnym ligowym spotkaniem, jakie czeka je w najbliższą sobotę. Radomianki na własnej hali podejmą wicelidera tabeli warszawski AZS AWF.
AZS POLITECHNIKA RADOMSKA - AZS KSZO OSTROWIEC ŚWIĘTOKRZYSKI 1:4 (16:25, 25:16, 17:25, 22:25, 7:15).
Politechnika: Nadziałek, Jaroszek, Pawłowska, Januszewska, Frużyńska, Kucharska, Sokołowska (libero) oraz Smykiel, Dobosz, Gnyś, Majkusiak.
KSZO: Sojka, Gawron, Walawender, Buzała, Kosiorowska, Żółtańska, Kosiarska (libero) oraz Świerszcz, Maj, Wiatrowska.
