Odra jedzie do Grodziska, żeby odzyskać twarz

Po trzech ligowych porażkach z rzędu słabo spisująca się w szczególności na wyjazdach Odra Wodzisław wyrusza stawić czoło Groclinowi

Po trzech fatalnych porażkach w lidze pętla na wodzisławskim klubie mocno się zaciska. Odra dosyć niespodziewanie ugrzęzła w strefie spadkowej. Do tego przed podopiecznymi Janusza Białka w sobotę mecz z przeciwnikiem wyjątkowo niewygodnym. Trzy ostatnie konfrontacje w Grodzisku kończyły się dla Odry dotkliwymi porażkami.

W tym sezonie wodzisławianie przywieźli komplet punktów tylko z Warszawy, zaś czterokrotnie zostawiali zdobycz punktową gospodarzom. Pewne powody do optymizmu dało ostatnie zwycięstwo w Pucharze Ekstraklasy z Zagłębiem Lubin.

- Z pewnością wzmocniło to morale zespołu, ale liga to co innego. Tutaj od dłuższego już czasu presja pęta nogi moim piłkarzom. Kilku z nich musi jeszcze dojrzeć do odpowiedzialności - ocenia Białek. Szkoleniowiec Odry jest świadomy klasy rywala i z uznaniem wypowiada się o najskuteczniejszym napastniku Dyskobolii Adrianie Sikorze. - Ten chłopak strzela jak na zawołanie. Jest siłą napędową swej drużyny. Mamy plan powstrzymania Sikory, ale czy znajdę do tego odpowiednich wykonawców? - zastanawia się Białek. - Groclin niczym nie jest nas w stanie zaskoczyć. Dobrze znamy przeciwnika choćby z licznych transmisji telewizyjnych. Może ta znajomość - tak jak w przypadku Legii - pozwoli osiągnąć zamierzony cel, czyli zgarnięcie całej puli? - mówi z wiarą Białek.

W naszym zespole zabraknie kontuzjowanych: Jacka Kowalczyka, Jakuba Grzegorzewskiego oraz Piotra Szymiczka. Ponadto ze składu wypadł Bartosz Iwan, który zmaga się z grypą żołądkową.

Początek sobotniego meczu o godz. 16.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.