Odra walczy o wyjście z dołka

Dwie kolejne ligowe porażki z Jagiellonią i Polonią spowodowały, że wodzisławianie znaleźli się tuż nad strefą spadkową.

Kolejnym rywalem wodzisławskiej Odry będzie w sobotę Cracovia, czyli drużyna, z którą wodzisławianom u siebie szło jak po grudzie. Warto przypomnieć, że od momentu powrotu do ekstraklasy krakowianie wygrali przy Bogumińskiej dwa z trzech rozegranych spotkań. Teraz oba zespoły sąsiadują ze sobą w ligowej tabeli.

Wodzisławianie sprawiają wrażenie mocno przybitych swoimi ostatnimi dokonaniami. - Zdajemy sobie sprawę, w jakim punkcie się znaleźliśmy. Przegraliśmy kolejno dwa ważne mecze. Teraz czeka nas znowu taki z gatunku arcyważnych. Na rywali nie możemy się oglądać. Przed dwoma tygodniami w podobnej do Cracovii sytuacji była Jagiellonia i każdy widział, co z nami zrobiła. Ten mecz będzie naprawdę ostatnią okazją, by utrzymać kontakt ze środkiem tabeli. I oby tym razem się powiodło - mówi pomocnik Odry Sławomir Szary. Trochę więcej pewności prezentuje trener gospodarzy Janusz Białek. - Myślę, że jest już po spadku formy. Przewiduję zmiany w składzie we wszystkich formacjach. Uznałem, że właśnie w ten sposób jestem w stanie wstrząsnąć zespołem. Przemeblowania nie powinny zaszkodzić. Może to w jakimś stopniu na nowo poderwie chłopaków? - zastanawia się Białek. Tym razem ma całą kadrę gotową do gry. - Wcześniej jeszcze nie chciałem za bardzo eksploatować Jacka Kowalczyka i Jakuba Biskupa. Nareszcie obaj są w pełni sił. Tak naprawdę dopiero teraz otwiera się szansa wystąpienia w optymalnym składzie, bo dodatkowo nikt mi nie wyleciał za kartki - mówi Białek. Początek sobotniego meczu o godz. 16.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.