Polscy amatorzy zmierzą się z Irlandią

W czwartek 22 listopada w rzeszowskiej hali Podpromie odbędzie się mecz bokserski reprezentacji Polski i Irlandii. To pierwsze tego typu wydarzenie w stolicy Podkarpacia.

- Miło jest mi poinformować, że już za dwa tygodnie w Rzeszowie w meczu sparingowym spotkają się pierwsze reprezentacje seniorów Irlandii i Polski. To pierwszy taki mecz w naszym mieście - mówił na specjalnie zwołanej konferencji prasowej wiceprezes klubu bokserskiego Wisłok Rzeszów Maciej Dziurgot. Wspólnie z innymi działaczami prezesowi Dziurgotowi udało się sprowadzić najlepszych polskich amatorskich bokserów do Rzeszowa. - Dwa lata temu dano nam szansę zorganizowania meczu międzypaństwowego kobiet Polska - Ukraina, którego organizacja była na bardzo wysokim poziomie. W dowód uznania za tamtą imprezę i w związku z tym, że mamy w tym roku 60-lecie okręgowego związku bokserskiego, przyznano nam organizację meczu Polska - Irlandia - dodaje Dziurgot.

Irlandczycy w światowym amatorskim boksie są mniej więcej na podobnym poziomie jak Polacy. - Mecze tych reprezentacji były zawsze emocjonujące i wyrównane. Na dziewięć spotkań Irlandczycy wygrali tylko raz, ale zawsze wyniki były bardzo wyrównane - mówi Dziurgot.

Kibice, którzy zdecydują się zobaczyć na żywo pojedynki z Irlandczykami, powinni być usatysfakcjonowani, bowiem w Rzeszowie powinna pojawić się ta sama kadra Polski, która walczyła ostatnio w mistrzostwach świata, z Rafałem Kaczorem na czele. Kaczor jako jedyny Polak wywalczył na mistrzostwach kwalifikacje olimpijskie. - Na ringu powinni się pojawić zawodnicy, którzy walczyli ostatnio na mistrzostwach, uzupełnieni kilkoma innymi bokserami - tłumaczy Dziurgot.

W trakcie meczu powinno odbyć się minimum 10 pojedynków. - Mam nadzieję, że nasi przeciwnicy przywiozą jednak pełen jedenastoosobowy skład - mówi wiceprezes Wisłoka. Rzeszowscy kibice będą mieli także swojego reprezentanta, powołanie na ten mecz dostał bowiem Michał Jabłoński. - Bardzo się zdziwiłem tym powołaniem i bardzo się z niego cieszę. Dostałem szansę i postaram się ją wykorzystać - mówi bokser Wisłoka Rzeszów, który walczy w wadze ciężkiej.

Rzeszowski pojedynek ma mieć szczególną oprawę. - Chcemy zrobić m.in. ważenie zawodników w stylu amerykańskim tak, żeby mecz miał oprawę podobną do gali boksu zawodowego. Szczegółów jednak nie chcę na razie zdradzać - mówi tajemniczo Dziurgot. - Możemy zrobić trochę więcej, niż planowaliśmy, bo budżet się już dopina. Jeśli chodzi o zainteresowanie sponsorów, to przeszło ono moje najśmielsze oczekiwania - dodaje.

Od czwartku będzie można nabywać bilety na pojedynek Polaków z Irlandczykami. - Miejscówki na parkiecie będą w cenie 25 złotych, a na trybunach odpowiednio 15 złotych normalne i 10 złotych ulgowe. Sprzedawać będziemy je w hali Podpromie i w kinie Zorza. Chcemy także otworzyć punkty sprzedaży w Tesco i w Galerii Graffice - informuje prezes Dziurgot. Spotkanie na żywo pokaże TVP Sport, a TVP Info w niedzielę 25 listopada ma nadać dwugodzinną relację z imprezy.

Andrzej Rżany trenerem Wisłoka

Wtorkowa konferencja była także okazją do zaprezentowania nowego trenera bokserów Wisłoka Rzeszów Andrzeja Rżanego. Rżany to jeden z najbardziej utytułowanych polskich bokserów, wielokrotny mistrz Polski i olimpijczyk. - Od małego jestem związany z Dębicą, a jak byłem młody, to mieszkałem też w Rzeszowie, bo mój ojciec tutaj boksował. Zresztą pierwsze swoje walki bokserskie stoczyłem w juniorach i młodzikach właśnie w Rzeszowie - mówi Rżany. - Stąd też moja decyzja, żeby objąć stanowisko trenera w rzeszowskim klubie - dodaje.

Rżany zajęcia prowadzi od września, a na treningach ma do dyspozycji około 30 młodych bokserów. - Jest wśród nich kilku zawodników, w których naprawdę można inwestować. Mogą być z nich naprawdę dobrzy bokserzy, jeśli tylko będą chcieli - tłumaczy nowy trener Wisłoka, który karierę zakończył zaledwie rok temu. - To dla mnie nowe doświadczenie. Będę chciał tym młodszym chłopakom przekazać swoje umiejętności, które nabyłem w trakcie kariery zawodniczej. Mnie one się już nie przydadzą, a im na pewno tak - wyjaśnia Rżany.

Eksportowym zawodnikiem klubu prowadzonego przez Rżanego jest wspomniany już Jabłoński, który dostał powołanie do kadry Polski. - Michał jest bardzo dobrze zapowiadającym się zawodnikiem, z tym, że wiadomo, że jeszcze do mistrzowskiego poziomu mu dużo brakuje. Można w nim jednak pokładać spore nadzieje - chwali swojego podopiecznego rzeszowski trener. - Ma przede wszystkim bardzo mocne uderzenie jak na zawodnika w swojej wadze. W Polsce nie widziałem jeszcze boksera z takim uderzeniem - dodał.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.