Polonia zarzuciła Kotwicę dość głęboko

EKSTRAKLASA KOSZYKARZY. Znakomita gra w ostatnich ośmiu minutach dała SPEC Polonii Warszawa pierwsze zwycięstwo w Dominet Bank Ekstralidze. W 5. kolejce ?Czarne Koszule? pokonały Kotwicę Kołobrzeg 88:83.

Kiedy trzy sekundy przed końcem wynik ustalał z rzutów wolnych Carlos Rivera, na środku boiska ściskała się już trójka bohaterów: Norman Richardson, Tyrone Riley i Krzysztof Szubarga. To ich akcje przesądziły o wygranej, choć dobrze zagrali wszyscy zawodnicy Polonii.

Jeszcze w 31 min Kotwica wygrywała w Kole 68:61 i dzięki dobrej obronie i okresowi przewagi na desce, kontrolowała grę. Wówczas "Czarne Koszule" zdobyły jednak 12 pkt z rzędu nie tracąc żadnego. Za trzy punkty trafiali w kolejnych akcjach Hubert Radke, Richardson, Riley i Bartosz Sarzało. Polonia wygrywała 73:68!

Gospodarze rzucali z czystych pozycji, bo strefową obronę Kotwicy świetnie odczytywał Szubarga. Rozgrywający Polonii nieznacznymi balansami ciała i szybkimi zwodami mijał obrońców i odgrywał piłkę na obwód nie patrząc na partnerów.

A kiedy Kotwica zdobyła wreszcie punkty, Szubarga zdecydował się na rzuty. Trafił z wejścia, potem za trzy, a półtorej minuty przed końcem wyjął piłkę z kozła Michaelowi Bree (drugi raz w meczu) i z kontry doprowadził do wyniku 84:77.

- Na odprawie mówiłem drużynie, że takie mecze wygrywa się fundamentami. Niestety, tych nam zabrakło. Przegraliśmy mentalnością i brakiem koncentracji - nie rozumiem, jak mogliśmy pozwolić graczowi rywali na osiem zbiórek w ataku. Na dodatek momentami popełnialiśmy olbrzymie błędy. Przy prowadzeniu siedmioma punktami zaczęły się straty Tomka Cielebąka, a seria rzutów z dystansu Polonii zupełnie przygnębiła mój zespół - podsumował Arkadiusz Koniecki, szkoleniowiec Kotwicy.

Polonię prowadzili Richardson i Riley. Pierwszy trafiał z dystansu, skutecznie wbijał się pod kosz, zdobywał punkty z kontry. W samej pierwszej kwarcie miał ich 11, do przerwy - 20. Amerykanin nie unikał też odpowiedzialności w trudnych momentach. A tych było wiele, bo wynik zmieniał się szybko. Riley zdominował za to tablicę - miał aż 18 zbiórek, z czego osiem w ataku! Do tego zdobył 11 pkt trzykrotnie trafiając za trzy. Mierzący zaledwie 198 cm Riley z powodzeniem walczył z Rafałem Bigusem (215 cm) i skakał ponad Chrisem Danielem (13 zbiórek).

SPEC Polonia Warszawa - Kotwica Kołobrzeg 88:83

Kwarty: 25:22, 22:21, 12:23, 29:17.

Polonia: Richardson 29 (4), Szubarga 11 (1), Riley 11 (3), Radke 10 (1), Rivera 10 (1) oraz Sarzało 8 (2), Miller 5, Szybilski 4, Przybylski 0.

Kotwica: Snow 20 (4), Bigus 15, Daniels 12, Barrett 7, Machowski 0 oraz Bree 8 (1), Armstrong 8, Mrożek 8 (2), Cielebąk 5 (1).

AZS też przegrał

Koszalinianie źle rozpoczęli spotkanie w Kwidzynie. Brak koncentracji, proste błędy i Basket po kilku minutach odskoczył na parę punktów. Jak się okazało, tej przewagi nie potrafili odrobić do końca, choć oczywiście mieli na to sporo szans. W kluczowych akcjach drużyna nie tworzyła zespołowej gry, ale próbowała indywidualnych akcji. Taki plan na mądrze ustawioną defensywę gospodarzy nie przyniósł powodzenia.

Basket Kwidzyn - AZS Koszalin 76:64

Kwarty: 21:19, 19:15, 19:14, 17:16.

Basket : King 23, Ansley 15, Eldridge 12, Puncewicz 8, Żurawski 7, Potulski 5, Andrzejewski 4, Dąbrowski 2, Mordzak 0, Kowalewski 0, Nape 0.

AZS: Korszuk 14, Ibrahim 12, Swanson 11, Burns 9, Bacik 7, Thomas 5, Nordgaard 3, Oppland 2, Thompson 1, Arabas 0.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.