Związek złagodzi maratończykom minima na olimpiadę?

Miejsce w pierwszej trójce na mistrzostwach Polski w maratonie w Dębnie - takie mają być zasady kwalifikacji dla specjalistów w tej dyscyplinie, w tym Rafała Wójcika z KKL Fart Kielce na olimpiadę w Pekinie.

O sprawie informowaliśmy już pod koniec września - na Maratonie Warszawskim trzech Polaków: Paweł Ochal, Rafał Wójcik i Adam Draczyński wypełniło minima światowej federacji na start w igrzyskach, ale nominacji nie otrzymali, bo polskie normy są znacznie surowsze niż IAAF. Sprawą zainteresował się Bogusław Mamiński, członek władz PZLA i Działu Szkolenia odpowiedzialny za konkurencje wytrzymałościowe. Spotkał się nawet w Wałczu z gronem trenerów, by wypracować wspólne stanowisko. - Zdania są ciągle podzielone, ale wnioski padły. Zmierzamy w kierunku, by decydował start w mistrzostwach Polski w Dębnie [13 kwietnia - przyp. red.]. Pierwsze trójki, które wypełnią tam normy IAAF, czyli 2:15.00 pojadą na olimpiadę. Ci, którzy zrobili je już w tym roku, będą musieli się tylko znaleźć na podium, bez względu na wynik - informuje Mamiński. To stanowisko będzie rekomendował zarządowi PZLA, który ostateczne zasady kwalifikacji ma zatwierdzić na grudniowym zjeździe.

By zachęcić zawodników, którzy nie mieli w planach tego startu w Dębnie, organizatorzy mają przeznaczyć specjalną pulę nagród (w wysokości ok. 60 tys. zł) tylko dla najlepszych Polaków.

Jest też dobra (i pewna) już wiadomość dla Wójcika. Razem z Ochalem, Draczyńskim, Arkadiuszem Sową (już wypełnił polskie minimum - 2.12.00 w Berlinie) i Henrykiem Szostem (nie ma żadnej z norm) zostanie objęty szkoleniem olimpijskim. Pierwsze zgrupowanie już od 9 listopada - do wyboru Szklarska Poręba, Spała lub Międzyzdroje.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.