Sanoccy hokeiści wreszcie wygrali

Na 24 sekundy przed końcem dogrywki w piątkowym meczu z Naprzodem do siatki rywali trafił Bogusław Rąpała i gospodarze cieszyli się ze zdobycia dwóch punktów.

- Kamień spadł mi z serca. Nie zagraliśmy rewelacyjnie, ale najważniejsze, że w końcu się przełamaliśmy - przyznał Maciej Radwański, napastnik KH, który był wyróżniającym się zawodnikiem meczu. Dobrze zagrali także jego partnerzy z ataku - Maciej Mermer i Pavol Melichercik. - Coś się w nas wcześniej zablokowało, trudno mi powiedzieć dlaczego. Teraz powinno być już lepiej - mówił Melichercik.

Na słowa pochwały zasługuje także kapitan drużyny, napastnik Marcin Ćwikła, który z konieczności zagrał na obronie! W 14. minucie zdobył przedniej urody bramkę, otwierając wynik meczu. Sanoczanie prowadzili już nawet 2:0, ale przyjezdni doprowadzili do remisu, który utrzymał się do końca regulaminowego czasu gry.

Na początku dogrywki na ławce kar usiadł Łukasz Elżbieciak, ale gospodarze nawet nie zagrozili bramce rywali. Dopiero na 24 sekundy przed jej zakończeniem po strzale Bogusława Rąpały krążek minął linię bramkową. Sędzia, zanim ją uznał, przeanalizował zapis wideo. - To było potworne zamieszanie. Jeden z obrońców Janowa rzucił się na lód i przykrył krążek. Ale bramka na sto procent była - zapewniał Rąpała.

W niedzielę sanoczanie pokonali przed własną publicznością Polonię Bytom 6:1.

Bramki: 1:0 Ćwikła - Maciej Radwański (14.), 2:0 Memer - Demkowicz (20. w przewadze), 2:1 Wojtarowicz - Łukasz Elżbieciak (20.), 2:2 Słodczyk - Jóźwik (24.), 3:2 Rąpałą (65.).

KH: Zborowski - Guriczan, Demkowicz; Ćwikła, Sekacz; Gil, Rąpała (4) - Lauko, Caban (2), Michał Radwański (4); Mermer, Melichercik, Maciej Radwański; Milan, Kostecki, Solon.

Kary: 10 i 8 min. Widzów: 1800.

Copyright © Agora SA