Tychy nowym liderem hokejowej ekstraligi

Nasz zespół awansował na pierwsze miejsce dzięki wygranej z Cracovią, która poległa na własnym lodowisku pierwszy raz w sezonie. Czwarty mecz z rzędu wygrało Zagłębie.

Od pierwszej minuty aż do zwycięskiego trafienia tyszan w dogrywce trudno było wskazać, kto jest lepszy w meczu w Krakowie. Inicjatywa raz była po stronie gospodarzy, a raz grę forsowali tyszanie. - Znakomicie grał nasz bramkarz Arek Sobecki. Obudziliśmy się dopiero w drugiej tercji, grając chociaż w połowie hokej, na jaki nas stać - stwierdził Wojciech Matczak, trener GKS-u.

Zwycięstwo GKS-owi dał sprytnym strzałem Piotr Sarnik. - Miałem na plecach dwóch rywali, oddałem strzał rozpaczy i krążek jakoś trafił do siatki - powiedział tyski napastnik GKS-u, najlepszy zawodnik meczu.

Sosnowiczanie rozpoczęli mecz z KH Sanok w tempie na mistrzostwo świata. Pod bramką Adama Kubalskiego kotłowało się jak na tureckim targu. Już po dziesięciu minutach goście byli na łopatkach, a trener Andrzej Słowakiewicz zmienił bramkarza... - Liczyłem, że Kubalski się odblokuje. Pomoże nam tak, jak to robił na początku sezonu. Niestety, nic tego nie wyszło. Na dziś zdecydowanym numerem jeden jest Krzysiek Zborowski - tłumaczył.

Hokeiści Zagłębia powoli odrabiają straty z pierwszej części rozgrywek, wygrali czwarty mecz z rzędu i są już na trzecim miejscu. - Teraz przed nami ciężkie wyjazdy do Tychów, Krakowa i Nowego Targu. Dziś nie mogliśmy sobie pozwolić na stratę punktów - podkreślał Waldemar Klisiak, napastnik gospodarzy.

Z zespołem z Sanoka przyjechał Lubomir Caban, który sezon zaczął jeszcze w Zagłębiu. Stracił miejsce w naszej drużynie po tym, jak podczas meczu stwierdził, że jest mu zimno i spytał, czy może iść do szatni. Kibice złośliwie przypominali mu to za każdym razem, gdy wyjeżdżał na lód!

Łatwego życia z fanami nie ma też Jacek Rutkowski. Obrońca Zagłębia podpadł im szczególnie za niepotrzebne faule. Tym razem zawodnik nie popełnił żadnego przewinienia, a na dodatek po uderzeniu z nadgarstka strzelił pięknego gola.

Trener Jarosław Morawiecki chwalił zespół tylko za grę w pierwszej tercji. - Potem graliśmy już nonszalancko, a do tego łapaliśmy strasznie dużo kar. Gdyby Sanok zagrał skuteczniej podczas przewag, wynik mógł być odwrotny - przekonywał.

Trener Słowakiewicz stwierdził, że jego zespół zagrał słabo, bo jest już zmęczony podróżami po Polsce. - Do Sosnowca jechaliśmy przez Kraków i Gdańsk. Istny maraton - tłumaczył. - Do tego ze składu wypadło nam dwóch obrońców, a w pięciu meczu się nie wygra - rozłożył ręce Tomasz Demkowicz, kapitan KH.

Bramki: 1:0 Pasiut (2.), 1:1 Garbocz (3.), 2:1 Witowski (4.), 2:2 Bacul (32.), 2:3 Kotlorz (42.), 3:3 Laszkiewicz (50.), 3:4 Sarnik (64.).

GKS: Sobecki - Gonera, Sokół, Wołkowicz, Parzyszek, Woźnica - Kotlorz, Majkowski, Proszkiewicz, Garbocz, Sarnik - Mejka, Śmiełowski, Bacul, Justka, Bagiński - Piekarski, Gwiżdż, Gawlina, Frączek, Matczak.

Zagłębie Sosnowiec 6 (4, 1, 1)

KH Sanok 3 (1, 1, 1)

Bramki: 1:0 M. Puzio - Luka (3.), 2:0 T. Da Costa - Ślusarczyk (9.), 3:0 Urban - Klisiak (10.), 3:1 Lauko -Gurican (15.), 5:1 Belica - Gabryś (19.), 5:1 J. Rutkowski - Luka (32.), 5:2 Lauko - Maciejko (38.), 6:2 Klisiak - Zachariasz (44.), 6:3 Ćwikła - Mermer (49.)

Zagłębie: Jaworski; Labryga - Urban (4), Dronia (2) - Holik (2), J. Rutkowski - Gabryś (4), Duszak - Kotuła (2); Klisiak - Zachariasz (2) - Jaros, Bernat (2) - T. Da Costa (4) - Ślusarczyk, Luka (2) - Belica - M. Puzio, Twardy - T. Kozłowski - M. Kozłowski

Kary: 24-10

Widzów: 800

Bramki: 1:0 Marmurowicz (5.), 1:1 Wojtarowicz (16.), 1:2 Koszowski (20.), 2:2 Bomastek (26.), 2:3 Zatko (46.), 3:3 Bomastek (57.), 3:4 Zatko (60.), 3:5 Wojtarowicz (60.).

1:0 P. Połącarz (4.), 1:1 Lustinec (14.), 1:2 Rutkowski (29.), 1:3 Tokos (32.), 1:4 D. Puzio (34.), 1:5 Banaszczak (40.), 1:6 Salamon (48.), 2:6 Kwiatek (49.), 2:7 Ł. Rutkowski (54.), 2:8 Banaszczak (56.), 2:9 G. Da Costa (57.)

Copyright © Agora SA