Drugi mecz Żubrów w I lidze koszykarzy

Drużyna Mispolu Żubrów Białystok w drugiej kolejce I ligi zmierzy się na wyjeździe z Big Starem Tychy.

Białostoczanie na inaugurację sezonu u siebie przegrali po dogrywce 89:92 ze Zniczem Jarosław. W starciu tym podopieczni Marka Kubiaka nie radzili sobie z obroną strefową gości. Zawiodła też skuteczność rzutowa.

- W tygodniu dużo pracowaliśmy nad grą w ataku przeciwko strefie, czyli elemencie, który nas zabił w pierwszym meczu - mówi Tomasz Kujawa, kapitan Żubrów. - Trener trochę zmodyfikował zagrywki na rozbijanie strefy i powinno być lepiej. Oczywiście słabą skuteczność można tłumaczyć tym, że piłki. którymi gramy w tej lidze. dostaliśmy zbyt późno. Rywale mieli podobny problem, ale oni trafiali, więc to żadne tłumaczenie. Czasami o skuteczności decyduje dyspozycja dnia lub po prostu szczęście.

Najbliższy rywal białostoczan jest również beniaminkiem I ligi. Awans uzyskał pod wodzą Grzegorza Pinkowskiego, którego latem na stanowisku szkoleniowca zastąpił Tomasz Służałek. Trener ten w latach 1985-86 zdobywał mistrzostwo Polski z Zagłębiem Sosnowiec, a półtora roku temu przymierzany był do prowadzenia kadry narodowej. Pod wodzą Służałka beniaminek z Tych w lidze wystartował znacznie lepiej niż białostoczanie. Na własnym parkiecie rozbił Start Lublin aż 100:74. W spotkaniu tym kontuzji doznał rozgrywający Tomasz Ochońko. Nie zagra przez najbliższy miesiąc i może to być sporym osłabieniem przeciwników.

- Różnica 26 punktów, z jakim przeciwnikiem by nie grali, robi wrażenie - nie kryje Kujawa. - Wiem, że w Tychach na mecze przychodzi dużo kibiców. O samym rywalu wiemy niewiele, nie ma tam znanych zawodników. Ale my musimy przede wszystkim skoncentrować się na swojej grze.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.