Tylko i aż remis Górnika Łęczna

Dwie bramki Grzegorza Szymanka dały Górnikowi Łęczna szczęśliwy remis z radzyńskimi Orlętami. Strata łęcznian do lidera trzeciej ligi - zamojskiego Hetmana wynosi już siedem punktów.

Podopieczni Krzysztofa Chrobaka przegrywali od piątej minuty po golu, którego strzelił z pięciu metrów Jarosław Pacholarz. Sygnał do odrabiania strat dał łęcznianom w 10 min. wracający po kontuzji Paweł Buśkiewicz, ale jego mocny strzał wylądował nad bramką. Siedem minut później z 30 metrów poprawił Radosław Bartosiewicz, jednak tym razem wybronił Krzysztof Stężała. Kolejne minuty to szybkie akcje oskrzydlające z obu stron i lekka przewaga piłkarzy z Łęcznej. Orlęta grały jednak odważnie i nie dały się zdominować. Pod koniec pierwszej połowy sytuacyjny strzał oddał z kilku metrów Rafał Niżnik, ale niezłym refleksem popisał się Stężała.

Po przerwie Górnik opanował środek pola i znowu nacierał. Jednak kolejną akcję przeprowadził duet Marek Piotrowicz -Pacholarz i gospodarze cieszyli się z drugiego gola. Łęcznianie mogli zdobyć kontaktową bramkę chwilę późnej, ale obrońca łęcznian Wojciech Musuła minimalnie chybił z 30 metrów. W 53 min. znowu odpowiedzieli radzynianie - Piotrowicz przedarł się z piłką przez pół boiska, wyszedł sam na sam z Łukaszem Zarembą i strzelił obok słupka. Z opresji uratował gości ich najskuteczniejszy zawodnik Grzegorz Szymanek, który w 56 min. i 64 min zdobył swojego siódmego i ósmego gola w tym sezonie. W doliczonym czasie gry gospodarze znowu mogli wygrywać, ale strzał Pacholarza końcami palców wybił na róg Zaremba. W drużynie z Łęcznej nie zagrał kontuzjowany Sławomir Nazaruk.

Orlęta 2 (1)

Pacholarz (5., 50.)

Górnik 2 (0)

Szymanek (56.,64)

Orlęta: Stężała - Kaczorowski, Ptaszyński (61. Prokopów), Iwan, Bojarczuk - Chyła Ż (87. Bielak), Korneluk, Pliszka, Piotrowicz - Pacholarz, Panek Ż (42. Skorupski, 77. Szewc)

Górnik: Zaremba Ż - Głowacki (70. Rogowski), Dudek, Kośmicki, Musuła (60. Jędrzejuk) - Kosiec, Bartoszewicz, Niżnik, Kępa (46. Michalak) - Buśkiewicz (62. Wagner), Szymanek

Widzów: 1200

Stal grała, Hetman wygrał

Nierówną formę łęcznian wykorzystują piłkarze Hetmana Zamość, którzy ograli wczoraj na wyjeździe rzeszowską Stal 1:0 i umocnili się na pozycji lidera. Trener zamościan nie krył radości z szóstej w tym sezonie wygranej: - Bardzo się cieszę, bo powiem szczerze, że Stal byłą dziś zespołem lepszym. W pierwszej połowie miała kilka sytuacji, których szczęśliwie dla nas nie wykorzystała. Faktycznie Hetman zagrał słaby mecz, ale stalowcy nie umieli tego wykorzystać. W pierwszej połowie zamościanie ani razu nie zagrozili bramce Stali, a ci czterokrotnie mieli szansę trafić do ich bramki. Najbliżej był Paweł Kloc w 30. minucie, ale jego strzał z 25 metrów wylądował na poprzeczce. Szczęścia zabrakło też Damianowi Wolańskiemu, który dwukrotnie z kilku metrów główkował obok słupka.

Jedyna bramka spotkania padła w 50. minucie, gdy tuż przed linią pola karnego piłkę dostał Jakub Polniak. Nieupilnowany przez obronę Stali strzelił mocno po ziemi, a piłka przelatując między nogami Krzysztofa Petrykowskiego znalazła się w siatce. - Na pewno nie byliśmy dziś słabsi od Hetmana, ale po raz kolejny nie udaje nam się wykorzystać sytuacji. Później tracimy bramkę i nie możemy się znowu podnieść - podsumował mecz szkoleniowiec rzeszowian Andrzej Szymański.

Stal 0

Hetman 1 (0)

Polniak (50.)

Stal: Petrykowski - Tyrpuła Ż (51. Adranowicz), Ukonu Mba, Duda, Nizioł (77. Grębowski) - Szymański, Kloc, Pęgiel (66. Kumah-Doe, Majda - Wolański (84. Jędryas), Quaye Ż.

Hetman: Baranowski - Sękowski, Tomasik, Wachowicz, Bartos - Cieciura (76. Jaworski), Kiiema Ż, Łuczywek, Sawa (90. Onyekachi) - Osuch (73. Kasperek), Polniak (86. Sowa).

Widzów: 300

Przełamanie Avii

Od dna odbili się piłkarze świdnickiej Avii, którzy pokonali w Jędrzejowie tamtejszy Naprzód. Było to spotkanie zespołów, grających w tym sezonie słabiutko - gospodarze nie wygrali już od pięciu kolejek, a świdniczanie zrobili to dopiero trzeci raz w tym sezonie. Trzeci, ale za to bardzo ważny, bo dający awans o trzy miejsca w tabeli. W całym meczu gospodarze nie stworzyli praktycznie żadnej groźnej sytuacji bramkowej. Jedynego gola zdobył Paweł Pranagal, który okazał się najsprytniejszy w polu karnym i z 6. metrów nie dał szans Norbertowi Baranowi.

Naprzód 0

Avia 1 (1)

Pranagal (45.)

Naprzód: Baran - Basąg, Styczeń, Puchrowicz Ż, Ziółkowski (82. Dzwonek) - Wójcicki, Osiński, Gajda (78. Samburski), Francuz (46. Szota) - Myśliwy (46. Dudek), Fryc.

Avia: Kurzępa Ż - Machnikowski (90. Firanowski), Paździor, Maciejewski, Kubiak - Chmielnicki (65. Bilczyński), Orzędowski, Gralewski, Rosiecki - Bugała (36. Tomczuk Ż ), Pranagal.

Widzów: 500.

Pechowa Łada

Od trzech kolejek przełamać nie może się biłgorajska Łada. Wczoraj uległa Przebojowi Wolbrom, mimo że prowadziła po pierwszej połowie 1:0, a w 88 min. miała rzut karny. Pechowym strzelcem okazał się Sebastian Skrzypek, którego strzał wybronił bramkarz gości. Kilku sytuacji sam na sam nie wykorzystał też Wojciech Białek.

Przebój 2 (0)

Górski (54.), D. Mielec (68.)

Łada 1 (1)

Zarczuk (37.)

Przebój: Palczewski - Siedlarz (46. Kańczuga), Szewczyk, Twardawa, Wdowik - Tomasik, Żelazny (86. Kacprzak), D Mielec, A. Mielec (56. Gajek Ż), Górski (90. Porębski), Rak.

Łada: Fokin - Skrzypek, Grzegorczyk, Sawczuk, Bartecki (72. Kukiełka Ż) - Fulara (27. Popajewski), Farotimi, Rutkowski (62. Muszyński Ż) - Sadowski, Zarczuk, Białek.

Widzów: 900

W pozostałych spotkaniach 9. kolejki gr.4 III ligi

Hutnik Kraków - Resovia 1:2

KSZO Ostrowiec Świętokrzyski- Wierna Małogoszcz 0:0

Okocimski KS Brzesko - Górnik Wieliczka 1:1

Kolejarz Stróże - Sandecja Nowy Sącz 1:0

Pauzowała: Wisłoka Dębica

Tabela

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.