LM: Anglicy nie strzelali

Czarny dzień angielskich drużyn na inaugurację Ligi Mistrzów. Liverpool zremisował z Porto, Chelsea u siebie z Rosenborgiem

Co prawda Liverpool nie wygrał meczu w Portugalii od 23 lat, ale na pewno nie taki początek walki o odzyskanie Pucharu Europy wyobrażali sobie fani "The Reds". Szczególnie, że remis z Porto to wynik szczęśliwy dla ekipy Rafy Beniteza. Dość powiedzieć, że oddała ona ledwie jeden celny strzał na bramkę rywali, a od 58. minuty grała w dziesiątkę, bo z boiska wyleciał za drugą żółtą kartkę Jermaine Pennant.

Chelsea z kolei urządziła sobie na Stmaford Bridge istny trening strzelecki. Piłkarze wściekającego się co rusz przy linii bocznej Jose Mourinho, aż 29 razy (!) próbowali pokonać bramkarza rozpaczliwie broniących się Norwegów. Udało się to tylko Andrijowi Szewczence.

Nie ma jak Raul i Ruud

Nie zawiedli za to inni giganci. Wczoraj minęła dokładnie 52 rocznica pierwszego meczu Realu w Pucharze Europy, czyli dzisiejszej Ligi Mistrzów. Jakby jubileuszów było mało, z Werderem Hiszpanie zagrali po raz 300. w rozgrywkach. I byłyby to jubileusze blade, gdyby nie dwaj snajperzy "Królewskich". Bo cóż z tego, że mistrz Hiszpanii długi okresami nie pozwalała Niemcom wejść na swoją połowę, skoro w ofensywie grał bardzo niedokładnie. W składzie ma jednak Raula i Ruuda van Nistelrooya. Pierwszy z nich w Champions League trafił po raz 57. Holender wpisał się na listę strzelców po raz 50, zresztą po świetnym podaniu Raula i Real choć nie zachwycił, wygrał w pełni zasłużenie.

W podobnym stylu zagrał też Milan, a i w Mediolanie w roli głównej wystąpił słynny prześladowca bramkarzy Filippo Inzaghi (39. trafienie w LM).

Lewy górą

W trakcie niedawnego boju ze Spartakiem Moskwa o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów, Artur Boruc tak wściekł się na gapiostwo obrońców Celtiku Glasgow, że chwycił jednego z nich gardło i ostro wyłożył mu co mu się nie podoba. Reprezentacyjny bramkarz to piłkarz impulsywny i wczoraj było mu chyba ciężko utrzymać nerwy na wodzy. Celtik już po dziewięciu minutach przegrywał "w polskim meczu" z Szachtarem 2:0, w czym wielka zasługa defensorów mistrza Szkocji. Ukraińcy grali szybko, składnie i z niebywałą zawziętością. Opinie, że ekipa z Doniecka może być czarnym koniem rozgrywek wcale nie są przesadzone. Mariusz Lewandowski (Szachtar) zagrał 90 minut, Maciej Żurawski (Celtic) wszedł na ostatnie pięć minut.

W znacznie lepszym humorze niż Boruc, był na pewno bramkarz Lazio. Marco Balotta miał wczoraj dokładnie 43 lat i 168 dni na karku - przeszedł do historii jako najstarszy piłkarz, który zagrał w Lidze Mistrzów.

Wtorkowe wyniki:

Grupa A: FC Porto - Liverpool 1:1 (Gonazlez 8. - Kuyt 17.)

Olympique Marsylia - Besiktas 2:0 (Rodriguez 76., Cisse 90.)

Grupa B: Schalke - Valencia 0:1 (Villa 63.)

Chelsea - Rosenborg 1:1 (Szewczenko 53. - Koppinen 24.)

Grupa C: Olympiakos - Lazio 1:1 (Galetti 55. - Zauri 77.)

Real - Werder 2:1 (Raul 16., Van Nistelrooy 73. - Sanogo 17.)

Grupa D: AC Milan - Benfica 2:1 (Pirlo 9., Inzaghi 24. - Gomes 90.)

Szachtar - Celtic 2:0 (Brandao 3., Lucarelli 9.)

Copyright © Agora SA