Falstart szczypiornistów Travelandu

Tak złego początku sezonu olsztyńscy szczypiorniści nie mieli od kilku lat - po trzech kolejkach z zerowym dorobkiem punktowym zajmują ostatnie miejsce w tabeli

Przed rozpoczęciem sezonu Zdzisław Czoska, trener Travelandu, był bardzo ostrożny. - Zespół jest jeszcze budowany, dlatego w pierwszych kolejkach będzie nam bardzo trudno. Gramy przecież ze wzmocnionymi zespołami z Puław i Piotrkowa Trybunalskiego, a potem z Zagłębiem Lubin - mówił szkoleniowiec.

Po trzech kolejkach już wiadomo, że trener Czoska nie pomylił się zbyt mocno. Traveland na swoim koncie ma same porażki - z Azotami Puławy (23:27), FocusParkiem Kiper Piotrków Trybunalski (28:31) oraz Zagłębiem Lubin (23:31). O ile tej ostatniej porażki można się było spodziewać - w końcu lubinianie bronią w tym roku mistrzowskiego tytułu i będą reprezentować Polskę w rozgrywkach europejskich - to dwa poprzednie spotkania, z Azotami i Kiperem, można było rozstrzygnąć na swoją korzyść. Olsztynianom zabrakło jednak zimnej krwi w końcówkach meczów, do tego doszły też proste błędy w ataku. W olsztyńskim zespole szwankuje też obrona - do tej pory olsztynianie stracili najwięcej bramek ze wszystkich drużyn ekstraklasy.

Prócz Travelandu tylko dwie drużyny nie rozstrzygnęły jeszcze żadnego spotkania na swoją korzyść - Olimpia Piekary Śląskie oraz AZS AWFiS Gdańsk. Zajmują one wyższe od olsztynian miejsce w tabeli, ponieważ obydwa zespoły mogą się pochwalić lepszym od Travelandu bilansem bramkowym.

- Na naszą pozycję w tabeli miał też wpływ niekorzystny układ gier - wyjaśnia Marcin Malewski, kapitan olsztyńskiej drużyny. - Zarówno Azoty, jak i Piotrków przed tym sezonem znacznie się wzmocniły, nie wspominając już o Zagłębiu, które jest poza naszym zasięgiem. Można nawet powiedzieć, że porażki były wkalkulowane. Nie robimy z nich tragedii, tym bardziej że w tych spotkaniach nie zagraliśmy źle. Po prostu końcówki meczów z Azotami i Kiperem nie ułożyły się po naszej myśli. Dlatego o nich staramy się już nie myśleć. Przed nami trzy ważne spotkania - z akademikami z Gdańska, Miedzią Legnica i Olimpią Piekary Śląskie. To duża szansa, by zdobyć sześć punktów pod rząd. Jeśli uda nam się zrealizować plan, nasza sytuacja będzie znacznie lepsza. Skupiamy się przede wszystkim na spotkaniu z gdańszczanami. To drużyna z zerowym dorobkiem punktowym i beniaminek rozgrywek. Jeśli w tej rywalizacji nie zdobędziemy dwóch punktów, to kiedy?

Z zespołem z Gdańska podopieczni Zdzisława Czoski zagrają w najbliższą sobotę o godz. 18 w hali Urania. Bilety kosztują 6 zł normalny i 4 zł ulgowy. Wejściówki upoważniają do wejścia na dużą trybunę, na małej mecz mogą oglądać posiadacze karnetów (100 zł na cały sezon).

PO 3. KOLEJKACH

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.