Polacy dają Ligę Mistrzów

Piąta, ostatnia seria rzutów karnych w meczu Celtic - Spartak: Maciej Żurawski pewnie wykorzystuje ?jedenastkę". Po chwili Artur Boruc broni strzał Kaliniczenki i Celtic jest w Lidze Mistrzów. Polacy padają sobie w objęcia. Są bohaterami!

Wczorajszy mecz na Celtic Park był istnym horrorem. W pierwszej połowie rzutu karnego nie wykorzystał Spartak: Aleksandr Pavlenko trafił w słupek. W dogrywce (doszło do niej, bo w regulaminowym czasie gry padł wynik 1:1, dokładnie taki sam, jak w pierwszym meczu w Moskwie) "jedenastkę" zmarnował Jan Vennegoor of Hesselink - trafił w poprzeczkę. Widać los chciał, by sprawa awansu rozstrzygnęła się... właśnie w serii rzutów karnych. A w tej zawiódł największy gwiazdor Celtiku, Shunsuke Nakamura. W drugiej kolejce Japończyk, jak wcześniej Hesselink, uderzył w poprzeczkę. Na Celtik Park zrobiło się cicho i smutno. Ale tylko na moment. Bo oto po chwili po piłkę kopniętą przez największą gwiazdę Spartaka Yegora Titova niczym Superman pofrunął Artur Boruc. Polak obronił, a stadion ryknął z radości. Do ostatniej, piątej kolejki gracze obu drużyn wykorzystywali swe okazje. I wtedy do piłki podszedł Maciej Żurawski. Kapitan naszej reprezentacji ostatnio w Celtiku nie ma lekko. Ale trener Gordon Strach zaufał "Żurawiowi", a ten wytrzymał próbę nerwów. Strzelił mocno, pewnie, a po strzale pokazał gest, który można skojarzyć z tym, jaki po udanych skokach wykonuje Adam Małysz. Kilkadziesiąt sekund później "Magic" (tak - na ten pseudonim znów zasłużył) cieszył się już inaczej - szaleńczo. Wszystko za sprawą Supermana. Boruc znów pofrunął po piłkę wystrzeloną przez gracza Spartaka Boruc i Żurawski bohaterami zielono-białej części Glasgow! Polacy dali Celtom awans do Champions League.

Podobną radość nieco wcześniej przeżyła Praga. W stolicy Czech doszło do największej niespodzianki eliminacji. Slavia wyeliminowała wielki Ajax. Klub z Amsterdamu, który cztery razy w historii zdobył Puchar Europy, po raz drugi z rzędu odpadł w eliminacjach Ligi Mistrzów. Aktualnego lidera Eredevisie wicemistrzowie Czech ograli nieprzypadkowo. Pierwszy mecz w Holandii wygrali 1:0. Wczoraj potwierdzili swą wyższość, pokonując Ajax przed własną publicznością 2:1. Katem chłopców Henka ten Catego został Stanislav Vlcek. 31-letni napastnik strzelił dla swej niedocenianej drużyny oba gole.

Slavia jest chyba najmniej zamożnym klubem spośród wszystkich, jakie awansowały do Ligi Mistrzów. Na dzień dzisiejszy znamy 31 zespołów, które wystąpią w nowej edycji Champions League. Oto one: Milan, Inter, Roma, Manchester United (Tomasz Kuszczak), Chelsea, Real (Jerzy Dudek), Barcelona, Lyon, Marsylia, Stuttgart, Schalke, Porto (Przemysław Kaźmierczak), Sporting Lizbona, PSV Eindhoven, Olympiakos (Michał Żewłakow), CSKA Moskwa (Dawid Janczyk), Glasgow Rangers, Lazio, Liverpool, Dynamo Kijów, Szachtar (Mariusz Lewandowski), Besiktas, Steaua (Paweł Golański), Fenerbahce, Werder, Slavia, Celtic (Artur Boruc, Maciej Żurawski), Valencia, Benfica, Arsenal, Rosenborg. Ostatnie miejsce czeka na FC Sevillę, która jest zdecydowanym faworytem rywalizacji z AEK-iem Ateny. Klub z Andaluzji wygrał pierwszy mecz 2:0, a drugiego jeszcze nie rozegrał, bo opłakuje zmarłego we wtorek Antonio Puertę, swego 22-letniego defensora. Spotkanie odbędzie się w poniedziałek 3 września.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.