Blachy Pruszyński Pruszków - Azoty Unia Tarnów 90:77

Blachy Pruszyński Pruszków - Azoty Unia Tarnów 90:77

Kwarty:

20:16, 24:24, 21:19, 25:18.

Blachy:

Korytek 19, Suski 18 (3), Trybański 16. Pluta 10. Cooper 10 (2) oraz Golański 11 (3), Hlebowicki 6, Czubek 0.

Azoty:

Lucas 16 (2), Seweryn 14 (2), Celej 9, Lewandowski 4, Marculewicz 2 oraz Obradović 13 (2), Łopatka 12, Sroka 7 (1), Lepinaitis 0.

Koszykarz meczu:

Kordian Korytek - najwięcej punktów i zbiórek (14).

Mimo trudnej sytuacji kadrowej pruszkowscy koszykarze dość pewnie wygrali a Azotami-Unia Tarnów 90:77. Jest już w Pruszkowie drugi zawodnik z zagranicy - Ukrainiec Roman Rubczenko.

Już przed meczem trener Blach Pruszyński Pruszków Michalis Kiritsis mógł tylko żartować z tego, w jakim stanie jest jego zespół. - Kontuzjowani są Mariusz Bacik, Krzysztof Dryja i Łukasz Jagoda, nie w pełni formy Michał Hlebowicki i Artur Golański. A reszta? No, cała trójka gotowa do gry - mówił żartem, bo tych w pełni sprawnych zawodników miał w sumie "aż" sześciu. Okazało się jednak, że na młodą i ambitną drużynę Azotów to w pełni wystarczyło. Także dlatego, że w tarnowskim zespole nie mogli zagrać zbyt późno zgłoszeni do gry obaj rozgrywający Tauras Stumbrys i Terrance Simmons. Skuteczność Mirosława Łopatki, Eddiego Lucasa i Bojana Obradovicia wystarczyła zaledwie do nawiązania walki w trzech pierwszych kwartach.

Znakomicie zagrali w tym meczu dwaj ulubieńcy trenera Kiritsisa, Tomasz Suski i Cezary Trybański. Ten pierwszy był bardzo skuteczny (w całym meczu z gry trafił 6 z 9 rzutów), ten nie tylko trafiał, ale także świetnie bronił (3 bloki). - Losy tego meczu odmienił jeden gracz, Cezary Trybański, który zdominował grę pod tablicami - mówił po meczu trener tarnowian Arkadiusz Koniecki, mimo że to inny gracz Blach Kordian Korytek w statystyce wypadł lepiej (19 pkt. i 14 zbiórek). Fenomenalnie spisywał się lider pruszkowian Duane Cooper, który może być najlepszym rozgrywajacym jaki kiedykolwiek grał w Pruszkowie. Przynajmniej jeśli będzie grał tak jak wczoraj (12 asyst). Nieco w cieniu tych graczy był Andrzej Pluta, który miał kłopoty z przebiciem się przez ręce dużo wyższych rywali z Tarnowa.

Cichym bohaterem meczu był 27-letni Artur Golański, który tydzień temu dopiero dołączył do zespołu, a dopiero dzień przed meczem z Azotami został wypożyczony z klubu ze Słupska. Trafił wszystkie cztery rzuty, które wykonał, w tym trzy za trzy punkty, dwa w ostatnich minutach, kiedy zwycięstwo jeszcze nie było pewne. Ambitnie walczył także w obronie. - Zawsze mi się dobrze grało w tej hali. Ale dzisiaj nie spodziewałem się, że będę grał aż tak długo - mówił koszykarz, który na boisku spędził 19 minut. Po jego właśnie akcjach pruszkowianie 70 s przed końcem prowadzili 86:72 i zwycięstwo było pewne. A jeszcze w 34. minucie było tylko 72:69 dla Blach.

- W tych warunkach, które mamy, zagraliśmy dzisiaj dobrze. Znakomitym liderem był Cooper, świetnie rzucali Suski i Golański, a pod koszami silnymi naszymi punktami byli Korytek i Trybański - podsumował Kiritsis. - Ale tak naprawdę jestem przede wszystkim zadowolony, że mamy to już za sobą - dodawał kilka razy.

W niedzielę pruszkowianie mogą mieć już w składzie Rubczenkę, który przyjechał do Polski z USA wczoraj cztery godziny przed meczem z Azotami. Jest gotowy do gry, będzie miał licencję, ale trener Kiritsis nie był pewien, czy w niedzielę Ukrainiec zagra w meczu z Legią. - Musi minąć trochę czasu, zanim zrozumie się z drużyną i dojdzie do formy - mówił trener. Podobnie jakiś czas będzie trwało, zanim do formy wrócą po kontuzjach Mariusz Bacik i Krzysztof Dryja. Ich gra w niedzielę jest także wykluczona. - Za miesiąc będziemy mieli dobry zespół - deklaruje grecki szkoleniowiec Blach Pruszyński.

Copyright © Agora SA