Mało prawdopodobny powrót Bogusza do Jagiellonii

Daniel Bogusz najprawdopodobniej w poniedziałek podejmie ostateczną decyzję, czy w najbliższym sezonie zagra w Białymstoku. Jednak po pierwszych rozmowach z niemieckim pracodawcą jest to mało realne

Obrońca przebywał ostatnio w Białymstoku, gdzie spotkał się z władzami Jagiellonii, które chciałyby go pozyskać. Po pierwszych rozmowach 33-letni piłkarz oświadczył, że jeszcze przez rok ma ważny kontrakt w występującym w niemieckiej Regionallidze, Sportfreunde Siegen. Jednak dyrektor sportowy Jagiellonii Jacek Chańko był optymistą po rozmowach z zawodnikiem. Stwierdził, że pozyskanie Bogusza jest jego priorytetem. Niestety, raczej nic z tego nie wyjdzie.

- Mam ważny kontrakt w Niemczech i ciężko będzie go rozwiązać - powiedział nam piłkarz. - Rozmawiałem z menedżerem zespołu i nie wygląda to optymistycznie. Z klubu odeszło już bowiem dziesięciu zawodników i działacze nie chcą pozwolić na kolejne ubytki, gdyż chcą w nadchodzącym sezonie powalczyć o awans. Jeszcze w poniedziałek będę rozmawiał z władzami klubu, ale raczej zostanę w Niemczech.

Tym samym nadal nie ma pierwszego transferu do Jagiellonii. Jednak wszystko być może się zmieni już w tym tygodniu.

- Mam nadzieję, że do pikniku w Hajnówce 1 lipca większość rzeczy już się wyjaśni - mówi Aleksander Puchalski, prezes klubu. - Być może oczywiście jeden czy dwóch zawodników dołączy do zespołu jeszcze później.

Działacze chcieliby ściągnąć do Białegostoku zawodników ze zdegradowanego za udział w aferze korupcyjnej z ekstraklasy aż do III ligi Górnika Łęczna. Większość bowiem piłkarzy Górnika nie wyobraża sobie gry w III lidze. Trener łęcznian Krzysztof Chrobak chce oprzeć nowy zespół przede wszystkim na młodych zawodnikach.

- Chcielibyśmy kilku chłopaków z Łęcznej, ale zobaczymy, co z tego wyjdzie - mówi szkoleniowiec białostoczan Artur Płatek, który wcześniej pracował w Górniku. - Są tam ciekawi piłkarze i już z kilkoma rozmawiałem, ale czy uda się ich ściągnąć, nie mam pojęcia.

- Tam wszystko wyjaśni się 27 czerwca, gdy piłkarze wrócą z urlopów - mówi Chańko. - Na pewno jest tam kilku fajnych chłopaków, z niektórymi jesteśmy już nawet po słowie, znamy ich warunki, ale czekamy, na co się zdecydują.

Chańko wraz z Dariuszem Czykierem i Ryszardem Karalusem byli wczoraj na Litwie, gdzie ponownie przyglądali się zawodnikom FC Vilnius.

- Wpadło nam w oko dwóch młodych Brazylijczyków. Jeden to obrońca, który mógłby zastąpić Tomka Wałdocha, drugi to zawodnik pokroju Remka Sobocińskiego - ocenia Chańko. - Ale jeszcze nie podjęliśmy żadnych ostatecznych decyzji. We wtorek, a może w środę, chcielibyśmy mieć pełen bank danych zawodników, których można by sprowadzić do Jagiellonii. Wtedy zobaczymy, na których nas stać i będziemy prowadzić rozmowy.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.