Dariusz Dudka*: Dziękuję, z tym golem to nie mogło być inaczej. Maciek Żurawski świetnie mi podał i choć nie uderzyłem piłki tą częścią głowy, którą zamierzałem, to i tak musiała wpaść do siatki.
- Na pewno Armenia więcej potrafi, jest groźniejsza. Poza tym w spotkaniu z nią trochę czuliśmy w nogach trudy sobotniego meczu. Na pewno murawa nie była wymarzona. Po bokach leżały kamienie, piach, całe szczęście, że było przynajmniej równo. No i grunt, że zdobyliśmy trzy punkty.
- Bo to znakomity piłkarz. Świetnie się ustawia. Przyjemnie grać z kimś takim.
- Jestem dobrze przygotowany do sezonu. Do soboty na pewno dojdę do siebie. Teraz jestem trochę zmęczony, ale nie do tego stopnia, żeby nie móc grać meczów co trzy dni.
- Zdajemy sobie sprawę z tego, jaką mamy sytuację w tabeli. Dlatego jedziemy do Kielc z nastawieniem walki o zwycięstwo. Czy znowu się nie okaże, że bojowi jesteśmy tylko w zapowiedziach? Mogę odpowiadać za siebie, a nie za kolegów. Staram się koncentrować przed każdym spotkaniem, a później wychodzę na boisko i walczę, jak umiem.
- Na pewno Korona będzie się chciała zrehabilitować przed własną publicznością. Czeka nas ciężki mecz. Już od dwóch lat Korona znana jest z tego, że szczególnie na swoim terenie dobrze operuje piłką, gra ofensywnie. Trzeba pokazać, na co nas stać.
* Dariusz Dudka jest piłkarzem Wisły i reprezentacji Polski