Dariusz Dudka: Wracam do Kielc po punkty

Piłka nożna. - Korona będzie się chciała zrehabilitować przed własną publicznością. Czeka nas ciężki mecz, bo kielczanie na swoim terenie dobrze operują piłką, grają ofensywnie - mówi reprezentacyjny obrońca Wisły.

Michał Białoński: Dwa mecze w wyjściowym składzie, dwa zwycięstwa i jeden gol zdobyty głową. Dariusz Dudka stał się podstawowym zawodnikiem kadry, gratulacje!

Dariusz Dudka*: Dziękuję, z tym golem to nie mogło być inaczej. Maciek Żurawski świetnie mi podał i choć nie uderzyłem piłki tą częścią głowy, którą zamierzałem, to i tak musiała wpaść do siatki.

W meczu z Armenią, zwłaszcza w drugiej połowie, nie wyglądaliście już tak rześko jak w meczu z Azerami, którzy byli mniej wymagającym przeciwnikiem.

- Na pewno Armenia więcej potrafi, jest groźniejsza. Poza tym w spotkaniu z nią trochę czuliśmy w nogach trudy sobotniego meczu. Na pewno murawa nie była wymarzona. Po bokach leżały kamienie, piach, całe szczęście, że było przynajmniej równo. No i grunt, że zdobyliśmy trzy punkty.

Z Jackiem Bąkiem na środku obrony znaleźliście wspólny język.

- Bo to znakomity piłkarz. Świetnie się ustawia. Przyjemnie grać z kimś takim.

W sobotę wraca Pan do Kielc. Tym razem z Wisłą na mecz ligowy. Zdąży Pan zregenerować siły?

- Jestem dobrze przygotowany do sezonu. Do soboty na pewno dojdę do siebie. Teraz jestem trochę zmęczony, ale nie do tego stopnia, żeby nie móc grać meczów co trzy dni.

Problem w tym, że z Koroną zagracie "z nożem na gardle". Natraciliście już tyle punktów, że kolejne potknięcie może rozwiać marzenia nie tylko o mistrzostwie Polski, ale i o grze w europejskich pucharach!

- Zdajemy sobie sprawę z tego, jaką mamy sytuację w tabeli. Dlatego jedziemy do Kielc z nastawieniem walki o zwycięstwo. Czy znowu się nie okaże, że bojowi jesteśmy tylko w zapowiedziach? Mogę odpowiadać za siebie, a nie za kolegów. Staram się koncentrować przed każdym spotkaniem, a później wychodzę na boisko i walczę, jak umiem.

Korona dobrze zaczęła rundę wiosenną - pokonała Arkę i Wisłę w Płocku, ale ostatnio sromotnie poległa w Poznaniu (0:3 z Lechem). Na was zechce się odgryźć za tę klęskę.

- Na pewno Korona będzie się chciała zrehabilitować przed własną publicznością. Czeka nas ciężki mecz. Już od dwóch lat Korona znana jest z tego, że szczególnie na swoim terenie dobrze operuje piłką, gra ofensywnie. Trzeba pokazać, na co nas stać.

* Dariusz Dudka jest piłkarzem Wisły i reprezentacji Polski

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.