A jeszcze w sobotę, kiedy Jacobsen po raz kolejny przegrał w Oslo z Adamem Małyszem i stracił czerwoną koszulkę lidera, trener Mika Kojonkoski mówił, że być może Jacobsen nie będzie skakał w Planicy. W poniedziwałek lekarz reprezentacji norweskich skoczków - Lars Kolsrud - powiedział, że nic nie wskazuje na to, aby kontuzja była poważna.
- Gdyby stwierdzono odpryski kości to dalsze skoki byłyby niemożliwe. Niczego takiego nie zauważyliśmy. Być może ma lekko uszkodzoną łąkotkę lub jakieś ścięgna, ale z taką dolegliwością można chodzić całe życie. We wtorek i środę kolejne badania. Ich analiza potrwa kilka dni. A ja już zadzwoniłem do Jacobsena z wiadomością, że może skakać w Planicy - powiedział Kolsrud.
Trener Kojonkoski, w sobotę po konkursie na Holmenkollen, powiedział norweskim mediom, że raczej wycofa Jacobsena z ostatnich konkursów w sezonie w Planicy. Wszystko po to, by nie ryzykować pogorszenia zdrowia. W niedzielę mówił, że skoczek pojedzie do Słowenii, a decyzja o skakaniu podjęta zostanie na miejscu. W poniedziałek znowu zmieniono decyzję.
Doktor Kolsrud uważa, że trzy ostatnie konkursy nie zaszkodzą skoczkowi. - Dopiero po powrocie do Oslo podejmiemy decyzję o ewentualnej operacji, jeżeli w ogóle będzie ona potrzebna - powiedział Kolsrud.
- Cieszę z tej wiadomości, bo po konkursach w Oslo znowu nabrałem ochoty do skoków. Zamierzam godnie i z dobrym wynikiem zakończyć sezon. Te trzy konkursy wytrzymam. Zwłaszcza, że po ostatnich skokach ból się nie nasilił - powiedział Jacobsen.