UEFA a sprawa polska

Michel Platini czy Lennart Johansson? Dziś poznamy sternika, który pokieruje europejską piłką przez najbliższe cztery lata. Który z nich byłby dla nas lepszy, zdania są podzielone

Przedstawiciele 52 europejskich federacji od wczoraj obradują w Düsseldorfie. Wśród nich jest polska delegacja z zawieszonym przez ministra Tomasza Lipca prezesem Michałem Listkiewiczem. Wyznaczony przez Lipca komisarz PZPN Andrzej Rusko zgodził się, by "Listek" reprezentował nas w Niemczech, bo zdaje sobie sprawę, że UEFA nie uznaje decyzji ministra i rozmawiać będzie tylko z zawieszonymi władzami PZPN.

Okazuje się jednak, że do rozmów specjalnie się nie kwapi. - Sprawa Polski w ogóle nie została włączona do porządku obrad - relacjonuje nam prosto z Düsseldorfu Ryszard Czarnecki, jeden z kandydatów na nowego szefa naszej piłkarskiej centrali. - Za to dość obszernie wypadki z nad Wisły komentuje się w kuluarach - dodaje.

Tam ścierają się dwie opcje. Przedstawiciele FIFA, a więc władz światowej piłki, ostro krytykują decyzję Lipca o wprowadzeniu komisarza do PZPN. Z kolei działacze UEFA są bardziej wyrozumiali i nie stawiają kategorycznych sądów. - Ani Platini, ani Johansson oficjalnie nie zajęli stanowiska. Dlatego trudno powiedzieć, który z nich jako szef UEFA byłby dla nas lepszy z punktu widzenia afery toczącej się w polskim futbolu - uważa Czarnecki. Z innych ich wypowiedzi rysuje się obraz, z którego wynika, że przychylniejszy byłby Platini. - On staje po stronie mniejszych i biedniejszych federacji, takich jak Polska. Szwed zaś myśli głównie o bogatszych. Jego oczkiem w głowie jest Liga Mistrzów - tłumaczy europoseł.

Jednak rozwiązania, w którym Johanssona w fotelu prezydenta UEFA zmieni Platini, obawia się Jan Tomaszewski. - Wiadomo, że Francuz to protegowany Seppa Blattera, szefa FIFA. Wygrana Platiniego oznacza, że powstanie FIFA bis, a więc organizacja, która też ma problemy z korupcją. Dlatego Platiniemu, mojemu przyjacielowi z boiska, życzę, by został prezydentem, ale FIFA. W Europie niech dalej rządzi Johansson. On będzie przeciwwagą dla Blattera - mówi legendarny polski bramkarz. Jest przy tym przekonany, że gdy minister Lipiec i komisarz Rusko przedstawią Johanssonowi dowody na korupcję w polskiej piłce, będzie nas bronił przed wykluczeniem z międzynarodowych rozgrywek. A takie właśnie sankcje FIFA nakłada na federacje, w sprawy których mieszają się władze państwowe.

Szefa UEFA poznamy dziś około 13. Przedstawiciele 52 federacji wybiorą go zwykłą większością w tajnym głosowaniu. Z wczorajszych przecieków wynika, że walka będzie się toczyła o każdy głos. Faworytem jest jednak rządzący już od 17 lat Johansson.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.