Wit Żelazko - pomocnik "Fryzjera"

Członek zarządu PZPN Wit Żelazko przy ustawianiu meczów miał współpracować z Ryszardem F. pseudonim "Fryzjer", któremu postawiono zarzuty zorganizowania grupy przestępczej i kierowania nią. W piątek przyznał się do winy i zaapelował o to samo do innych działaczy.

Prokuratura postawiła w piątek Żelazce dwa zarzuty korupcji w sporcie. Miał on wpływać na sędziów i w porozumieniu z Ryszardem F. pomagać jednej z drużyn drugoligowych w awansie do ekstraklasy. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o Zawiszę Bydgoszcz. Drugi zarzut dotyczy przyjęcia 8 tys. zł łapówki jesienią 2004 r., jaką obserwator PZPN Żelazko miał przyjąć w zamian za złożenie obietnicy, że wygra jedna z drużyn II-ligowych. Zarzuty dotyczą dwóch różnych sezonów.

Mimo że Żelazko bezpośrednio współdziałał przy ustawianiu spotkań z Ryszardem F., nie został oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Właśnie Ryszardowi F. pseudonim "Fryzjer" postawiono zarzuty zorganizowania i przewodzenia grupie przestępczej, która przez lata ustawiała wyniki w I i II lidze. F. przebywa w areszcie od czerwca 2006 roku.

W czwartek Wit Żelazko był przesłuchiwany przez wrocławskich prokuratorów prawie do 3 w nocy! W piątek przyznał się do postawionych zarzutów. Przyznał też, że wiedza prokuratorów jest porażająca. - Apeluję do działaczy, którzy mają coś na sumieniu, żeby przyznali się do winy - stwierdził.

Wczoraj do wrocławskiej prokuratury specjalnie z Warszawy przyjechali Andrzej Strejlau, były przewodniczący Polskiego Kolegium Sędziów, oraz Leszek Saks, szef obsady sędziowskiej. Obydwaj składali wyjaśnienia w charakterze świadków. Nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami. - Jestem tym wszystkim zaskoczony - przyznał Strejlau.

- Jestem przekonany, że chodzi o skonfrontowanie zeznań składanych przez Wita Żelazko - mówił mecenas Jacek Kryszczuk, wiceprzewodniczący Wydziału Dyscypliny PZPN, oddelegowany do kontaktów z prokuraturą.

W ostatnich dniach zarzuty korupcji w sporcie postawiono także kilku sędziom piłkarskim, ale prokuratura ukrywała tę informację. Podczas czwartkowego programu w TVN 24 "Prosto w oczy" poinformował o tym prokurator generalny Janusz Kaczmarek.

- Nie mogę ujawnić, o których sędziów chodzi, mogę tylko powiedzieć, że jest ich kilku. To nowy wątek śledztwa i dla dobra sprawy nie podajemy żadnych informacji - zaznacza Leszek Karpina.

Nieoficjalnie podaje się, że chodzi o byłego pierwszoligowego arbitra Zbigniewa M. i drugoligowego sędziego Pawła S.

Copyright © Agora SA