Sześć goli Dudka!

Po raz pierwszy w historii Pucharu Ligi Angielskiej Liverpool przegrał na Anfield Road z Arsenalem. I to aż 3:6!

W bramce "The Reds" - jak przed trzema dniami w Pucharze Anglii (1:3) - stanął Jerzy Dudek, który ponosi winę przynajmniej przy dwóch golach - Songa, kiedy to minął się z piłką przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego i przy wolnym Julio Baptisty z prawie 30 metrów. Obronił za to rzut karny wykonywany przez Brazylijczyka. Na jego usprawiedliwienie przemawia fakt, że w obronie zagrali niedoświadczeni rezerwowi Lee Peltier i Gabriel Paletta. Ale i w składzie "Kanonierów" z pierwszego składu zagrali tylko Cesc Fabregas i Kolo Toure.

Kibice Liverpoolu zamiast hymnem "You'll never walk alone" pożegnali swoich piłkarzy gwizdami. Ostatni raz "The Reds" stracili sześć goli na własnym boisku w... 1914 roku! To prawdopodobnie ostatni mecz Dudka w barwach Liverpoolu w tym sezonie, o ile kontuzji nie dozna Jose Reina. Trener Rafael Benitez obiecał bowiem Polakowi grę w meczach pucharowych, a z obu rozgrywek "The Reds" wyeliminował Arsenal.

Ćwierćfinał Pucharu Anglii:

Liverpool - Arsenal 3:6 (1:4)

Bramki: Fowler (32.), Gerrard (68.), Hyypia (80.) - Aliadiere (27.), Baptista (40., 45., 60. i 84.), Song (45.)

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.