Euroliga. Wielkie gwiazdy w Trójmieście

Jeśli Prokom Trefl Sopot pokona dziś w Eurolidze Tau Ceramikę Vitoria, odniesie największy sukces w historii klubu

Prokom grał już z potęgami - Barceloną, Realem Madryt, Climamio Bolonia, Benettonem Treviso czy Maccabi Tel Awiw, ale siłę dzisiejszego rywala można porównać tylko z drużyną z Izraela. Lekcja udzielona przez Maccabi w poprzednim sezonie była bolesna (porażki 68:95 i 59:81), ale koszykarze z Sopotu zapewniają, że taki blamaż już się nie powtórzy. Zapowiadają wyrównaną walkę z uczestnikiem dwóch ostatnich turniejów Final Four Euroligi (drugie i trzecie miejsce), choć jak w to uwierzyć, skoro w kraju męczą się z Polpharmą, Kagerem i Polpakiem, przegrywają z Polonią i Kotwicą? - Już raz udało nam się pokonać zespół z absolutnej czołówki Euroligi, ale siła Tau jest jeszcze większa niż wtedy Climamio - przyznaje trener Prokomu Eugeniusz Kijewski. Dotychczas największym sukcesem drużyny z Sopotu była wygrana z Climamio. Zespół z Bolonii przegrywa w tym sezonie mecz za meczem, ale dwa lata temu, kiedy przyjeżdżał do Olivii, był jednym z faworytów Euroligi, mistrzem Włoch i liderem grupy, w której grał Prokom. Mimo to mistrzowie Polski wygrali 78:68 i zagrali najlepszy mecz w historii klubu. Jeżeli dziś uda im się pokonać Tau, będzie to jeszcze większy sukces. Hiszpanie mają bowiem w składzie aż dziewięciu koszykarzy, którzy grali w Igrzyskach Olimpijskich, mistrzostwach świata lub Europy! W kadrze Prokomu takich zawodników jest siedmiu, ale dla Tomasa Pacesasa, Tomasa Masiulisa czy Adama Wójcika gra na takich imprezach to odległe czasy. Tymczasem Luis Scola, Igor Rakocević, Zoran Planinić, Serkan Erdogan, Kaya Peker czy Pablo Prigioni to obecnie jedni z najlepszych koszykarzy grających w Europie.

Początek meczu Prokom - Tau o godz. 19.45. Transmisja w Canal+

Dla Gazety, Fran Martinez, dziennikarz Temas de Basket

Tau wygra z Prokomem. Nasza drużyna gra super basket, jest świetnie ułożona, a dyscypliny pilnuje najlepszy obecnie duet rozgrywających w Europie, czyli Planinić i Prigioni. Tau nie ma problemów ani na obwodzie, ani pod koszem. Odkąd do zdrowia wrócił Scola podkoszowa siła znów jest potężna i - co ciekawe - każdy z czterech wysokich graczy oferuje coś innego: Peker jest świetnym obrońcą, Teletović dobrze zastawia, Splitter zbiera i oczywiście Scola dużo punktuje. Nawet jeżeli drużynie nie idzie, jeśli Planinić i Prigioni mają słabszy dzień albo gracze podkoszowi są wyłączeni z gry, Tau ma jeszcze wyjście awaryjne. To Rakocević, który wzmocnił zespół latem i choć po tym transferze w Vitorii były mieszane uczucia, teraz nikt nie ma wątpliwości, jak ważny to zawodnik. Choćby ostatni mecz w lidze z Vive Minorka Tau wygrało dzięki Rakoceviciowi, którzy jest w gazie! Tak więc Prokom ma się czego i kogo obawiać, bo nikogo nie może odpuścić, na wszystkich musi uważać i musi mieć świadomość, że jakakolwiek dziura w obronie natychmiast zostanie wykorzystana.

not. gesi

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.