Bayern wrócił na swoje miejsce

- Bayern, Werder, HSV i Bayer płacą za obecność ich reprezentantów na mistrzostwach świata. Bundesliga powinna później inaugurować rozgrywki, żeby zawodnicy mogli odpocząć - grzmi prezes Bayernu Monachium Karl-Heinz Rummenigge. Czołowe niemieckie zespoły wciąż zawodzą.

Wyniki, składy, strzelcy bramek, tabela

Bayern ma akurat niezły bilans w tym sezonie (cztery zwycięstwa, remis i porażka, wliczając mecze Ligi Mistrzów i Pucharu Niemiec), ale jest krytykowany za styl gry. Tydzień temu przegrał 1:2 z Arminią Bielefeld, w sobotę męczył się z Alemannią Aachen (przegrywał 0:1, wygrał 2:1). - Widać ogromną różnicę w formie niektórych zawodników - inaczej grali na mundialu, inaczej teraz. Mam na myśli każdego z reprezentantów, bez wyjątku - mówi Rummenigge. Nazwisk nie podał, ale wiadomo, że chodzi przede wszystkim o szczególnie krytykowanych Lukasa Podolskiego, Bastiana Schweinsteigera i Willy'ego Sagnola. - Będziemy wymagać od nich takiego samego zaangażowania w grę jak podczas mundialu. Choć z drugiej strony czas na odpoczynek był bardzo krótki - przyznał prezes Bayernu. Bundesliga rozpoczęła rozgrywki 11 sierpnia - miesiąc po ostatnim meczu mundialu.

- Ponosimy konsekwencje mistrzostw - wtóruje dyrektor sportowy Werderu Brema Klaus Allofs. Wicemistrzowie Niemiec z siedmiu spotkań w tym sezonie wygrali dwa, a przegrali cztery. W sobotę Werder zremisował 1:1 w Hamburgu z HSV. Hamburczycy są w jeszcze głębszym kryzysie - nie wygrali żadnego z siedmiu meczów w tym sezonie. - Po tym, co prezentowaliśmy w ostatnich tygodniach i tak jestem zadowolony z remisu z Werderem - stwierdził trener HSV Thomas Doll. W jego zespole brakuje kontuzjowanych Rafaela van der Vaarta i Juana Pablo Sorina.

We wtorek i w środę Bayern, Werder i HSV grają w Champions League z Interem, Barceloną i CSKA Moskwa.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.