Z czuba: Remis z Serbią was wkurza? Inni mają jeszcze gorzej...
- Pokonaliśmy dwóch mistrzów świata w ostatnich dwóch miesiącach. Ważniejsze jednak jest to, że Włosi mają do nas pięć punktów straty - mówił po meczu trener Francuzów Raymond Domenech, przypominając zwycięstwo nad Brazylią w ćwierćfinale mundialu.
Przed meczem mówiło się o rewanżu za finał mistrzostw świata (wygrany przez Włochy rzutami karnymi 5:3) i przypominano, jak Zinedine Zidane uderzył "z byka" Marco Materazziego. Bohaterem nie był jednak ani Zidane (zakończył karierę), ani zawieszony Materazzi, ale Sidney Govou. 27-letni napastnik Lyonu strzelił dwa gole. - To pokazuje, jak silna jest liga francuska. Piłkarz grający w rezerwach strzela dwa gole mistrzom świata - mówił trener Francuzów.
Trzecią bramkę zdobył Thierry Henry. Był to 37. gol Francuza w reprezentacji. Jeszcze w tym roku napastnik Arsenalu może pobić rekord Michela Platiniego (41 goli). - Oby moi piłkarze nie pomyśleli, że już awansowaliśmy. Musimy być czujni, ale jeśli wygramy ze Szkocją, będziemy bardzo blisko celu - mówił Domenech. Włosi po dwóch meczach mają natomiast tyle punktów co Polska - jeden.
Atmosfera przed meczem w obu ekipach była napięta. Skrajna prawica skrytykowała Liliana Thurama i Patricka Vieirę za zaproszenie, w większości nielegalnych, imigrantów na spotkanie z Włochami.
Wciąż nie wiadomo, czy mecz z Włochami był ostatnim w reprezentacyjnej karierze Claude'a Makelele. Pomocnik Chelsea po mistrzostwach świata ogłosił, że rezygnuje z gry w kadrze. Nie zważając na to, Domenech wysłał do Londynu powołanie. Przepisu UEFA mówią, że jeśli zawodnik jest zdrowy i nie przyjedzie na zgrupowanie reprezentacji, zostaje zdyskwalifikowany na kilka meczów klubowych. Wściekły José Mourinho wysłał więc Makelele na zgrupowanie. - Gracze, którzy są zdrowi i grają na wysokim poziomie, będą powoływani na mecze kadry. Wszystko zależy ode mnie - mówił Domenech.
Największą niespodzianką wczorajszych meczów jest porażka Hiszpanów z Irlandią Północną. Hat-trickiem popisał się David Healy. W San Marino Niemcy pobili rekord eliminacji do ME, strzelając 13 goli. W 90. minucie Niemcy wykonywali rzut karny, a ich kibice domagali się, by wykonywał go bramkarz Jens Lehmann. - Zawodnicy San Marino prosili mnie, bym ich nie dobijał. To by było nieludzkie - powiedział golkiper Arsenalu. Wyrok wykonał Bernd Schneider.
Bośnia i Hercegowina - Węgry 1:3
Irlandia Północna - Hiszpania 3:2