Tour de France: Landis na pewno nie wygra

Najtrudniejszy etap wyjaśnił jedno - wyścigu nie wygra Amerykanin Floyd Landis, który stracił do zwycięzcy 16. etapu Duńczyka Mickaela Rassmussena dziesięć minut! Nowym liderem jest Hiszpan Oscar Pereiro.

To rzadki obrazek. Widzieć kolarza z żółtą koszulką lidera, który wcale nie założył jej przypadkowo, przeżywającego kryzys niczym zawodnik z końca stawki. Lance Armstrong w ostatnich latach przyzwyczaił do tego, że lider nie może sobie pozwolić na choćby chwilową słabość. Dlatego wygrywał. Landis, gdyby przemówił, ale nie miał na to siły, mógł powiedzieć o środowym etapie to samo, co cytowany przez "Le Figaro" reporter Albert Londres w 1924 roku, że to "odcinek przeznaczony dla galerników". Cztery mordercze podjazdy, w tym na dwukrotnie na dwutysięczniki Galiber i Croix-de-Fer (czyli nomen omen Żelazny Krzyż), praktycznie żadnego płaskiego kilometra i upał.

Na początku etapu Amerykanina stać było jeszcze, by prowadził pod Galibier czołową grupę ze swoim kolegą z Phonaku. Na kolejnych wzniesieniach zdradzał już oznaki kryzysu i chował się w środku stawki. Na ostatnim podjeździe do stacji narciarskiej w La Toussuire Amerykanin pękł. Pierwszy atak Rosjanina Denisa Mienszowa udało mu się zlikwidować z pomocą zawodników T-Mobile, gdy jednak do przodu wyrwał Hiszpan Carlos Sastre, nie zareagował. W jednej chwili znalazł się z tyłu grupki faworytów, sekundy później był już daleko za nią. I wyciągnął z ucha słuchawki, by nie słuchać komend dyrektora grupy, pot lał się z niego strumieniami, z łatwością doganiali go i wyprzedzali inni kolarze. To był dramat wielkiego faworyta wyścigu. Na mecie był 23. Stracił dziesięć minut do zwycięzcy etapu, prawie osiem do faworytów Wielkiej Pętli, stracił szansę na końcowe zwycięstwo.

Na polu bitwy została piątka zawodników. Na pozycję lidera wrócił Oscar Pereiro, ten sam, który podczas sobotniego etapu awansował z 46. pozycji na pierwszą, odrabiając 28-minutową stratę właśnie do Landisa. I teraz w Alpach nie traci dużo. W środę był trzeci. Blisko dwie minuty za nim w generalnej klasyfikacji jest Carlos Sastre, który w środę rozerwał grupkę faworytów i dzięki temu śmiałemu atakowi przyjechał na metę drugi. W czołówce ze stosunkowo małą stratą są: Niemiec Andreas Kloden i Australijczyk Cadel Evans, a między nimi dzielny Francuz Cyril Dessel. Nie ma w niej Rassmusena, który w środę zasłużył na tytuł króla gór. Uciekał od piątego kilometra, a od 112 km samotnie. Zdobył koszulkę w czerwone kropki dla najlepszego "górala". Wygrał tę klasyfikację również w zeszłym roku.

W czwartek kolejny piekielnie trudny etap z czterema górskimi premiami. Ostatnia, najcięższa, w Joux-Plane, tuż przed metą w Morzine. Historia tegorocznego wyścigu, w którym liderzy zmieniają się codziennie, pokazuje, że wszystko może się zdarzyć.

Liczba Tour de France

10 - tyle razy zmieniał się już lider wyścigu. Ostatni raz tak często zdarzało się to w 1958 roku.

Wyniki 16. etapu, Bourg-d'Oisans - La Toussuire (182 km):

1. Michael Rasmussen (Dania/Rabobank) - 5:36.04

2. Carlos Sastre (Hiszpania/CSC) strata 1.41

3. Oscar Pereiro (Hiszpania/Caisse d'Epargne) 1.54

4. Cadel Evans (Australia/Davitamon-Lotto) 1.56

5. Andreas Kloeden (Niemcy/T-Mobile) ten sam czas

6. Christophe Moreau (Francja/AG2R) 2.37

7. Pietro Caucchioli (Włochy/Credit Agricole)

8. Cyril Dessel (Francja/AG2R) ten sam czas

9. Levi Leipheimer (USA/Gerolsteiner) 3.24

10. Haimar Zubeldia (Hiszpania/Euskaltel) 3.42

11. Denis Mienszow (Rosja/Rabobank)

12. Michael Rogers (Australia/T-Mobile)

13. Eddy Mazzoleni (Włochy/T-Mobile) ten sam czas

...

23. Floyd Landis (USA/Phonak) 10.04

klasyfikacja generalna:

1. Oscar Pereiro (Hiszpania/Caisse d'Epargne) - 74:38.05

2. Carlos Sastre (Hiszpania/CSC) strata 1.50

3. Andreas Kloeden (Niemcy/T-Mobile) 2.29

4. Cyril Dessel (Francja/AG2R) 2.43

5. Cadel Evans (Australia/Davitamon-Lotto) 2.56

6. Denis Mienszow (Rosja/Rabobank) 3.58

7. Michael Rogers (Australia/T-Mobile) 6.47

8. Christophe Moreau (Francja/AG2R) 7.03

9. Levi Leipheimer (USA/Gerolsteiner) 7.46

10. Haimar Zubeldia (Hiszpania/Euskaltel) 8.06

11. Floyd Landis (USA/Phonak) 8.08

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.