Michał Ignerski w drodze do NBA

Czy Michał Ignerski z Lublina będzie w nowym sezonie gwiazdą akademickiej ligi NCAA? Na pewno ma na to szanse.

Michał Ignerski w drodze do NBA

Czy Michał Ignerski z Lublina będzie w nowym sezonie gwiazdą akademickiej ligi NCAA? Na pewno ma na to szanse.

Ignerski - syn pierwszoligowego gracza Startu Lublin Edwarda - wyjechał z Polski dwa lata temu, tuż po zakończeniu nauki w wareckiej Szkole Mistrzostwa Sportowego. Poza tym, że w poprzednie wakacje uczestniczył w zgrupowaniu kadry B, przez dwa lata było o nim głucho.

Jeden z najbardziej uzdolnionych polskich juniorów (21 lat, 205 cm wzrostu) szkolił w tym czasie język i umiejętności koszykarskie w college'ach dla juniorów w stanie Oklahoma. To odpowiednik naszej szkoły pomaturalnej, niższy stopień w edukacji od college'ów i uniwersytetów. W rozgrywkach dla takich uczelni grają też oczywiście słabsi koszykarze, ale właśnie w nich rozwinęło się wiele talentów (ostatnio m.in. gwiazda Houston Rockets Steve Francis). - Nie byłem zbytnio zorientowany, jak tutaj ta cała koszykówka wygląda. Pomyślałem więc, że lepiej będzie pójść najpierw do dobrego college'u dla juniorów, a następnie na uniwersytet. I rzeczywiście, trafiłem do dobrej szkoły, z dobrym trenerem. Byłem z nim przez dwa lata, w dwóch różnych szkołach - najpierw Bacone College, a następnie Eastern Oklahoma State College. Pod względem koszykarskim i naukowym zrobiłem to, co planowałem. Kilkadziesiąt propozycji z dobrych uniwersytetów świadczy o tym, że coś tam musiałem pokazać - mówi "Gazecie" polski koszykarz.

Ignerski znalazł się wśród 30 najlepszych koszykarzy w całych Stanach Zjednoczonych na tym poziomie - to tzw. zespół All American Junior College. - To chyba też coś powinno powiedzieć o mojej grze - dodaje Ignerski.

Teraz Polak wkracza na wielką scenę. W najbliższym sezonie grać będzie w jednym z najlepszych zespołów w akademickiej lidze NCAA - Missisipi State. - Cztery lata temu szkoła doszła do Final Four NCAA, a trzy lata temu była w najlepszej szesnastce. Rok temu nie było aż tak dobrze [wygrała 18 z 31 meczów i nie weszła do Turnieju NCAA, gdzie grają 64 najlepsze drużyny - przyp. adrom]. Jednak ten zespół gra w jednej z najlepszych, jeśli nie najlepszej konferencji w USA - SEC Conference. Rywalizuje m.in. z Kentucky, Alabama, Florida, Arkansas, Auburn, Louisiana State czy South Carolina - mówi Ignerski.

- Gdy zobaczyłem, jak wszyscy koszykarze ciężko tu pracują, pomyślałem, że chcę znaleźć się wśród nich. Wiedziałem też, że jeden z graczy na mojej pozycji odchodzi i będzie w zespole miejsce dla mnie. I na dodatek znam asystenta trenera Missisipi State, który pomagał mi w wyjeździe do Stanów - dodaje koszykarz.

- Nasz zespół będzie silniejszy w tym sezonie. Mam nadzieję, że zajdziemy jak najwyżej. Mam za zadanie pomóc drużynie w każdym elemencie gry. Najprawdopodobniej będę grał na pozycji niskiego lub silnego skrzydłowego. Jestem graczem podkoszowym, ale również rzucam wiele za trzy punkty (w poprzednim roku trafiłem 70, przy skuteczności 48 proc.). Mam 205 cm wzrostu, a wiec muszę też pomóc w walce pod tablicami - mówi Ignerski.

Plan Ignerskiego jest oczywisty. Może uda mu się dostać do NBA jako pierwszemu Polakowi? - Wiadomo, że to marzenie każdego koszykarza, który stawia sobie wysoko poprzeczkę. To realne marzenia. Będę pracował, jak tylko potrafię, postaram się poprawić każdy element gry, a za dwa lata zobaczymy, co temu Ignerskiemu udało się zdziałać! - śmieje się Polak.

Trener kadry koszykarzy Dariusz Szczubiał wspominał, że próbował się skontaktować z Ignerskim, ale nie udało mu się. - Nie pojawiłem się na obozie reprezentacji, bo nikt z taką propozycja do mnie nie zadzwonił. Mam nadzieję, że kiedyś znajdzie się tam i dla mnie miejsce. Lecz przez najbliższe dwa lata nie wiem, czy będę miał na to czas - mówi Ignerski.

Kadra musi więc na razie poczekać. Ale nie liczmy na to, że koszykarski świat o nim zapomni. - Ten chłopak ma talent i może zrobić wiele - mówili mi podczas ostatniego Final Four NCAA w Minneapolis trenerzy znający doskonale rynek koszykarski w stanie Oklahoma. Przekonamy się o tym już niedługo. Sezon akademickiej koszykówki w USA rozpoczyna się w listopadzie.

Michał Ignerski

21 lat, 206 cm wzrostu

poprzednie kluby : AZS Lublin (zespoły juniorskie), SMS PZKosz Warka, Bacone College, Eastern Oklahoma State College

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.