Oby Radwańska wciąż grała z głową

Największą rewelacją tegorocznego J&S Cup była 17-letnia Agnieszka Radwańska. Wygrane z Anastazją Myskiną i Klarą Koukalovą dadzą jej dziś awans z 309. w okolicę 200. miejsca w rankingu WTA. To wielki sukces, tym bardziej że Agnieszka w trzy dni osiągnęła to, co w poprzednich latach nie udało się żadnej polskiej tenisistce.

Grając z dziką kartą w pierwszym dużym turnieju, pokonała dwie zawodniczki z czołówki, a żegnając się z imprezą, urwała seta dziewiątej rakiecie świata - Jelenie Dementiewej. Fani tenisa na Warszawiance mogli po raz pierwszy cieszyć się z wygranej Polki dłużej niż przez jeden dzień (Marta Domachowska nigdy nie przeszła drugiej rundy).

- Córka gra z głową i to jej największy atut - mówi Robert Piotr Radwański, ojciec 17-letniej Agnieszki i jej młodszej siostry Uli. - Największy pełny talent w polskim tenisie od lat - dodaje Wojciech Fibak. - Bardzo trudna rywalka, gra lekko, ale bardzo precyzyjnie, jej lekka ręka jest niezwykle groźna, za kilka lat może być w czołówce - chwalą Dementiewa i Koukalova. Nie sprawdziły się też przewidywania Anastazji Myskiny, która prorokowała, że Radwańska nie zagra drugiego perfekcyjnego meczu, że "nie będzie zamiatać piłką linii w każdym meczu". Zamiatała w Warszawie. A teraz zamiata w Pradze, gdzie awansowała wczoraj do trzeciej rundy eliminacji i nabija kolejne punkty w rankingu.

Agnieszka miała debiut marzenie w zawodowym tenisie. Wciąż jest jednak tylko zdolną juniorką, która rusza na podbój dorosłego świata. Czy może jej się udać? Chyba tak, i to nie tylko dlatego, że uważa tak optymista Wojciech Fibak, albo z powodu miłych słów Dementiewej. Wokół Radwańskiej jest przede wszystkim dobra atmosfera. Jest trzeźwo myślący tata, który nie chce nic robić na siłę, lecz powoli i spokojnie. Nie widzi w córkach maszynek do zarabiania pieniędzy. - Sport to pomysł na życie, a córki same chcą go realizować - mówi.

Wokół Radwańskich jest też spokój finansowy. Dziadka i tatę w roli sponsorów Agnieszki i Uli zastąpił w zeszłym roku PZT Prokom Team, który daje na treningi i wyjazdy ponad 300 tys. zł rocznie. Jest też to, co w tym wszystkim najważniejsze, czyli spokój w głowie Agnieszki. - Dlaczego wygrałam? Bo się nie denerwuję - mówiła Radwańska na Warszawiance.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.