Kołecki wraca ze sztangą

W sobotę pierwszy międzynarodowy start po ciężkiej kontuzji najlepszego polskiego sztangisty - Szymona Kołeckiego

Kołecki, srebrny medalista olimpijski z Sydney w 2000 r. i rekordzista świata w podrzucie (232 kg) wystartuje w wielkiej imprezie międzynarodowej po raz pierwszy od mistrzostw Europy w Kijowie przed trzema laty. W sobotę w Cetniewie będzie walczył o tytuł mistrza Europy w kategorii 94 kg. Jego głównymi przeciwnikami będą mistrz świata Azer Nizami Paskajew (w dwuboju 401 kg) i mistrz olimpijski z Aten Bułgar Milen Dobrev (w zeszłym roku w dwuboju 398 kg).

W 2003 r. kariera polskiego sztangisty stanęła na krawędzi. Uznawany za największy talent od czasów Baszanowskiego - zmagał się z ciężką kontuzją kręgosłupa i oskarżeniami o doping.

O pozytywnym wyniku testów dopingowych dowiedział się w przeddzień ostatniej eliminacji do igrzysk w Atenach. Wycofano go z Pucharu Bałtyku, ale Polski Związek Podnoszenia Ciężarów go nie ukarał, bo Kołecki otrzymał uniewinniające ekspertyzy Instytutu Sportu i znanego niemieckiego endokrynologa Wernera Frankego. Według obydwu poziom nandrolonu (2,68 nanograma przy limicie 2 ng) mógł zostać przekroczony w wyniku leczenia kontuzji kręgosłupa.

Oczyszczony z zarzutów Kołecki na igrzyska w Atenach nie pojechał. Znacznie bardziej dramatyczna była walka z kontuzją. W lutym 2005 r. przeszedł czterogodzinną operację przepukliny kręgosłupa, po której jeszcze żaden sztangista nie wrócił do formy. Tymczasem w marcu podczas drużynowych mistrzostw Polski Kołecki osiągnął w dwuboju 393 kg - jeden z najlepszych wyników na świecie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.