Liga włoska: Kto jest rasistą, a kto nie

Juventus remisuje, Milan przegrywa, a część kibiców Interu znów obraża Marka Zoro, który apeluje o interwencję do FIFA. - To nie były wyzwiska rasistowskie - odpowiada właściciel klubu Massimo Moratti

Wyniki tabela ligi włoskiej

Kiedy jesienią Messina podejmowała mediolańczyków na własnym boisku, lżony przez czarno-niebieskich szalikowców piłkarz Wybrzeża Kości Słoniowej popłakał się i chciał zejść do szatni. Rywale przekonali go, by został. Między innymi wskutek tego incydentu FIFA postanowiła wydać stadionowemu rasizmowi wojnę. Kilka tygodni temu nakazała krajowym federacjom, by opracowały nowe, surowe regulaminy, które za rasistowskie wybryki na trybunach karałyby kluby odbieraniem punktów, a nawet - za recydywę - degradacją do niższej ligi lub wykluczeniem z rozgrywek. Kto się nie podporządkuje, zostanie wylany z międzynarodowej rywalizacji, nawet mundialu i Ligi Mistrzów.

Tuż przed tą kolejką nowy karomierz ogłosiła włoska federacja (patrz ramka). Według niego - jak się tutaj przypomina - Lazio odpadłoby np. z Ligi Mistrzów po meczu z Arsenalem w sezonie 2000/01, ponieważ Patrickowi Vieirze ubliżał wówczas Sinisza Mihajlović.

Inter raczej nie straci jednak punktów. Po pierwsze, sankcje będą obowiązywać od następnego sezonu. Po drugie, wybuchła dyskusja, czy w sobotę kibice "tylko" obrażali Zoro, czy też obrażali go w sposób rasistowski. Hasło na największym transparencie brzmiało: "Zrobiłeś sobie reklamę na skórze ultrasów". Chodzi o to, że piłkarz głośno protestował po jesiennym skandalu i na winnych nałożono zakaz stadionowy. Tifosi postanowili się zemścić. W trakcie rozgrzewki i meczu skandowali m.in.: "Powinieneś umrzeć" (kiedy upadł po faulu), "Moratti, kup nam Zoro", "Zejdź z boiska, świnio". Okrzyki nie łączyły się z kolorem skóry gracza.

- Ultrasi wystąpili przeciw zawodnikowi, których ich zdaniem wyrządził krzywdę ich kolegom, ale rasistowskich haseł nie słyszałem, więc nie boję się dyskwalifikacji - mówił właściciel Interu Massimo Moratti. - Zachowywali się bardzo głupio, ale nie jak rasiści. Przykro mi oglądać takie sceny, przykro mi z powodu Zoro, co mamy jednak powiedzieć o problemie Materazziego [nielubiany, bo ma reputację brutala], którego atakuje się na wszystkich stadionach?

- Chciałbym wiedzieć, jaka jest różnica między obrażaniem Włocha a obcokrajowca - wtórował właścicielowi klubu prezes Giacinto Facchetti. - Dlatego w tym przypadku wolę patrzeć na tę część widowni, która oklaskiwała Zoro.

Ta część była znaczącą większością. Zareagowała po przerwie, kiedy na Curva Nord (sektory na łuku północnym tradycyjnie zajmowane przez fanów, którzy uważają się za najwierniejszych) pojawił się jeszcze transparent "A teraz nas wszystkich ukarzcie". Wygwizdała szalikowców i odśpiewała chóralne: "Błazny, błazny".

- Wstydzę się za nich, przecież w Interze też grają czarnoskórzy - mówił Zoro. - Na szczęście odezwali się też porządni ludzie. Sprawę zostawiam kompetentnym organom, choć mam nadzieję, że będą twardzi. FIFA musi zrealizować swoje plany, bo na innych stadionach dostaję brawa, tylko na San Siro zdarza się coś takiego. Ci kibice są imbecylami.

Z karomierza dla rasistów

- Jeśli piłkarz, działacz lub kibic dopuści się rasistowskiego aktu, drużynie zostaną odebrane trzy punkty.

- Kto będzie szkalował kogokolwiek z powodu rasy, koloru skóry, języka lub religii, zostanie zdyskwalifikowany na co najmniej pięć kolejek (dotyczy piłkarzy).

- Jeśli kibice rozwiną transparent ze dyskryminującymi sloganami, następny mecz na tym stadionie odbędzie się przy pustych trybunach.

- Każdy kibic winny rasistowskich wybryków nie będzie wpuszczany na stadion przez co najmniej dwa lata.

Czy karomierz Serie A będzie skuteczny?
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.