Federer znów z Nadalem?

Marta Domachowska awansowała do trzeciej rundy kalifornijskiego turnieju, ale wszyscy czekają na kolejny pojedynek Rogera Federera z Rafaelem Nadalem

Albert Hammond śpiewał w latach 70., że w Kalifornii, przynajmniej w jej południowej części, nigdy nie pada deszcz ("It never rains in Southern California"). Okazuje się, że jednak czasem pada, o czym doskonale mogą poświadczyć najlepsi tenisiści i tenisistki świata, którzy od zeszłego tygodnia grają w turnieju Indian Wells. Największa od zakończenia Australian Open impreza z łączną pulą nagród 5,27 mln dol. jest od kilku dni niemal kompletnie sparaliżowana przez opady. W piątek i sobotę rozegrano tylko 18 z zaplanowanych 42 pojedynków. Organizatorzy musieli w sobotę przepraszać widzów, że nie są w stanie wysuszyć kortów i mecze się nie odbędą.

Zawodnicy, którym udało się dograć spotkania, nazywani są w relacjach "szczęśliwcami". Należy do nich m.in. jedyna Polka Marta Domachowska (WTA, 42), która jeszcze w piątek pokonała w drugiej rundzie (w pierwszej, jako rozstawiona zawodniczka, miała wolny los) Amerykankę Meghan Shaughnessy 6:4, 3:6, 6:2.

Domachowska, która przed rozpoczęciem sezonu zapowiadała walkę o awans do pierwszej trzydziestki rankingu, gra ostatnio znacznie lepiej i zbliża się do celu. Po słabszych występach w Australii jej forma w USA zwyżkuje. Przed Indian Wells doszła do finału turnieju w Memphis, który dał jej awans na 40., najwyższe w karierze miejsce w rankingu WTA. W Kalifornii w trzeciej rundzie Domachowska spotkała się z Rosjanką Anastazją Myskiną, która w 2004 r. wygrała Roland Garros i była drugą rakietą świata. Mecz Polki zakończył się w nocy.

Kłopoty w drugiej rundzie miała rozstawiona z czwórką Jelena Dementiewa. Rosjanka dopiero w trzech setach uporała się z Białorusinką Anastazją Jakimową (jeden z niewielu pojedynków nieprzerwany opadami). Największą niespodzianką jest na razie porażka rozstawionej z dziewiątką Francuzki Nathalie Dechy z Estonką Maret Ani.

U panów Amerykanin James Blake, pamiętany z półfinału ubiegłorocznego US Open, w którym przegrał z Andre Agassim, jako jeden z nielicznych dokończył swój mecz drugiej rundy. Rozstawiony z numerem 12 Blake wygrał w trzech setach z Samem Querrym. Mniej szczęścia miał Brytyjczyk Greg Rusedski, który musiał czekać na dokończenie pojedynku ze Szwajcarem Stanislasem Wawrinką ponad 24 godziny. Czekanie na dobre mu nie wyszło, bo Rusedski przegrał.

Poza deszczem w Indian Wells sporo wciąż mówi się o zeszłotygodniowej porażce Rogera Federera z Rafaelem Nadalem w Dubaju. Wielu dziennikarzy i specjalistów zastanawia się, czy to był początek wielkiej rywalizacji między tą dwójką, czegoś na miarę walki o prymat najlepszego, jaką toczyli w latach 90. Pete Sampras i Andre Agassi. Federer, który przegrał z 19-letnim Hiszpanem już po raz trzeci w karierze, kategorycznie odrzuca takie porównania. - Nie można jeszcze mówić o rywalizacji, graliśmy ze sobą dopiero cztery razy, to za mało. Nadal jest świetnym tenisistą, ale uważam, że oprócz niego jest wielu innych. Nie mogę nagle zacząć koncentrować się tylko na nim - powiedział Federer.

Kibice już czekają jednak na ich kolejny mecz. Ponieważ Szwajcar i Hiszpan są od miesięcy najwyżej rozstawionymi zawodnikami, w każdym turnieju, w którym zagrają, mogą spotkać się najwcześniej w finale. Tak jest w Indian Wells i tak będzie za tydzień w Key Biscane, imprezie nazywanej "piątą lewą Wielkiego Szlema".

Komplet wyników na s. 26-27

Rowerek (obwarzanek) Davenport

"Rowerek", tak w polskim tenisowym slangu mówi się na wynik 6:0, 6:0, bo jego zapis graficznie przypomina właśnie dwukołowy pojazd. Amerykanie mają inne skojarzenia, mówią "double bagel", czyli podwójny obwarzanek. Zaliczyła go w drugiej rundzie jedna z głównych faworytek Amerykanka Lindsay Davenport, która pokonała rodaczkę Ashley Harkleroad.

Cytaty tygodnia

Rafael Nadal: - Rywalizacja? Jaka rywalizacja? Roger Federer to najlepszy tenisista w historii. Kropka.

4

po tylu latach oficjalny mecz w USA zagrała Martina Hingis. W 2002 r. przegrała w czwartej rundzie US Open z Monicą Seles. W pierwszym meczu Indian Wells 2006 pokonała Francuzkę Camille Pin.

25

taki postęp zrobiła w ciągu roku Marta Domachowska w rankingu WTA. Rok temu w Indian Wells była 67, teraz jest 42.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.