Biatlon. Sztafeta kobiet 4x6 km

I bez wyrzuconej z igrzysk za doping Olgi Pyliewej Rosjanki wygrały bieg rozstawny. Polki zajęły siódme miejsce, najlepsze w historii. Bardzo trudno nie było, bo dotychczasowe osiągnięcie to 11. lokata w Lillehammer

Nawet nie dzwoniłyśmy do Olgi. Żeby jej nie denerwować - powiedziała Albina Akchatowa i dodała, że czwartkowe złoto dedykuje wszystkim Rosjanom. - Bo 23 lutego w moim kraju obchodzimy Dzień Żołnierza.

Sprawa złotego medalu rozstrzygnęła się ostatecznie podczas drugiego strzelania na trzeciej zmianie. Olga Zajcewa była bezbłędna, Katrin Apel rozrzucała pociski po tarczy i zarobiła karną rundę. Rosjanki miały prawie półtorej minuty przewagi i nie straciły jej do końca.

Polki zaczęły średnio. Krystyna Pałka, która tak dobrze strzelała w biegu na 15 km (jako jedyna nie spudłowała ani razu), tym razem dwukrotnie dobierała pociski. Ale i tak była na mecie dziewiąta. Biegnąca na drugiej zmianie Magdalena Gwizdoń raz dobierała nabój, ale odrobiła mnóstwo czasu i w połowie dystansu Polki były szóste.

W pewnym momencie biegnąca na trzeciej zmianie Katarzyna Ponikwia miała tylko 40,4 s straty do będących na trzecim miejscu Białorusinek. Ale na ostatniej pętli Polka straciła ponad 20 sekund i było jasne, że sensacji nie będzie. Magdalena Grzywa nie dobierała ani jednego pocisku i utrzymała siódmą pozycję. To największy sukces żeńskiej biatlonowej sztafety z Polski w historii igrzysk. W 1994 roku 11. pozycję zajęły Anna Stera, Halina Mikołajczyk, Agata Suszka i Halina Pitoń.

Copyright © Agora SA