W bój o medale ruszają hokeiści

Najlepsi bramkarz i napastnik świata, pewna defensywa - to znak jakości Czechów. Złoci medaliści z Salt Lake City Kanadyjczycy przeciwstawią im niezłomność, walkę do końca i zawrotną szybkość. W środę w Turynie rusza turniej hokejowych gwiazd

Rozgrywki NHL zostały wstrzymane, więc w Turynie po raz trzeci w historii igrzysk zmierzą się najlepsi z najlepszych, w przeciwieństwie do mistrzostw świata, podczas których drużyny grają w kadłubowych składach, bo czołówka walczy wtedy o Puchar Stanleya.

Nowoczesny hokej zaczyna się od defensywy. Najlepsi bramkarze w NHL zarabiają tyle, co napastnicy. Kluczem do zwycięstwa jest zdobycie pierwszej bramki. Trzybramkową stratę potrafią dzisiaj odrabiać tylko Kanadyjczycy (jak w finale MŚ ze Szwecją).

Czesi mają nie tylko Dominika Haszka, ale też napastnika Jaromira Jagra, który w wieku 34 lat wyprzedził konkurencję o epokę. Olbrzym z Kladna, który ostatnio broni barw NY Rangers, bije rywali zarówno w klasyfikacji kanadyjskiej (88), jak i strzelonych goli (40).

Nasi południowi sąsiedzi u progu igrzysk przeżyli prawdziwy czeski film. Przez zamiecie śnieżne w Nowym Jorku największe gwiazdy miały podróż do Turynu wydłużoną nawet o osiem godzin. - Nie narzekam. Mogłem się przynajmniej porządnie wyspać - mówił Jagr.

Bramkarz Haszek (jemu, i nie tylko jemu, zginął z kolei sprzęt) to również fenomen. Ponad rok temu stuknęła mu czterdziestka. Już dwa razy chciał kończyć karierę i osiąść w rodzinnych Pardubicach. Telefony od agentów klubów z NHL się jednak urywały. Najpierw skusili go do powrotu szefowie Detroit Red Wings, a ostatnio Ottawa Senators. Efekt? W klasyfikacji bramkarzy NHL jest drugi (średnio puszcza tylko 2,09 gola na mecz, a na 100 strzałów broni ponad 92,5). Wyprzedza go tylko najlepszy Kanadyjczyk Manny Legace (1,99 gola na mecz), ale on może tylko pomarzyć o osiągnięciach Haszka, który sześciokrotnie odbierał Vezina Trophy dla najlepszych golkiperów NHL. - Wszyscy uznają nas za faworytów, ale turniej będzie wyrównany i nie mogę nic obiecać - kręci głową nagabywany Haszek.

Białoruski trener Rosjan Władimir Krikunow narzeka, że w Turynie zabraknie kontuzjowanego Aleksego Żamnowa. Ma za to dwa supersilne ataki Kowaljuk-Datsjuk-Kowalczuk i Afinogienow-Małkin-Owieczkin, ale nie chce obiecywać nawet awansu do półfinału. - W pierwszej części turnieju będziemy musieli poprawić zgranie.

Trener "Klonowego Liścia" Wayne Gretzky powodzeniem na igrzyskach będzie chciał uciszyć burzę medialną powstałą po tym, jak jego żona zaczęła obstawiać wyniki NHL u bukmacherów, a każdy wynik oprócz złota zostanie w Kanadzie uznany za porażkę.

Szwedzi będą chcieli powetować sobie pechowy ćwierćfinał z ostatnich igrzysk, kiedy bramkarz Tommy Salo puszczał strzały Białorusinów z połowy lodowiska, i marzenia o złocie prysły. Teraz będą mieli największą siłę ognia. W Salt Lake City nie wystąpił kontuzjowany Petr Forsbeg. W czołówce napastników NHL jest aż czterech (także Alfredsson, Zetterberg, Henrik Seidn).

Grupa A: Kanada, Czechy, Finlandia, Niemcy, Szwajcaria, Włochy. Grupa B: Szwecja, Słowacja, USA, Rosja, Łotwa, Kazachstan. Do ćwierćfinału awansują po cztery zespoły, które zagrają system pucharowym na zasadzie: A1 - B4, A2 - B3, A3 - B2, A4- B1.

Copyright © Agora SA