TCS: Trzech Polaków w konkursie głównym

W czwartek o 16.30 pierwszy konkurs Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie. Wystąpi w nim trzech Polaków, Małysz był dwunasty w kwalifikacjach, bo zdyskwalifikowano Czecha Jakuba Jandę. Lider PŚ ważył o 20 dkg za mało.

Przebudowana w 2003 roku za 17 mln euro skocznia Schattenberg nigdy Adamowi nie odpowiadała. Wygrał tu tylko dwukrotnie - w lipcu 2004 roku. To były zawody Pucharu Kontynentalnego, w którym skakała światowa II, a nawet III liga. Rywali wtedy znokautował. Pierwszego dnia Roberta Kranjca wyprzedził o 24 punkty, drugiego dnia - też Słoweńca - o prawie 40. I to jedyne tak dobre wspomnienia z tego miejsca.

W ubiegłym roku był w Oberstdorfie - podczas pierwszego konkursu TCS - trzeci. To najlepsza w życiu lokata (w sezonie 2000/01, kiedy wygrywał Turniej, na Schattenberg był czwarty), jaką tu zajął. Miała być - wydawałoby się - dobrym prognostykiem przed lutowymi mistrzostwami świata. Narobiła apetytu nie tylko zawodnikowi, ale wszyscy musieli obejść się smakiem (11. miejsce).

Wczorajsze skoki pokazały, że z Schattenbergiem Małysz nadal nie jest za pan brat. I że forma Polaka nie taka, jakiej wszyscy (łącznie z nim) oczekują. Nie ma błysku i poweru w nogach. "Koncentracja! Kibice z Polski" - wrzasnął spiker, gdy na belce usiadł w kwalifikacjach Małysz. Z głośników rozbrzmiała "Autostrada do piekła". Za prędkość Polaka na progu - 93,1 km/h - mandatów na autostradzie nikt na świecie nie daje. Nie najlepsza była również odległość - 128 m dało mu ostatecznie 12. miejsce.

Trudno być optymistą przed dzisiejszym konkursem, a i w sercach kibiców niewiele nadziei na to, że Polak odegra czołową rolę w walce o wygranie całego Turnieju. Miejsce w szóstce wydawać się będzie sukcesem. Do grona faworytów dołączył za to Andreas Widhoelzl. Austriakowi zabrakło metra do wyrównania rekordu skoczni Sigurda Pettersena (143,5 m). Słabo spisał się - jeszcze gorzej od Małysza - ubiegłoroczny triumfator Janne Ahonen.

Trudno też przypuszczać, by pozostali polscy zawodnicy błysnęli. Marcin Bachleda, który nie wszedł do konkursu, na treningu przegrał m.in. z Chińczykiem, Koreańczykiem, Szwedem i Kanadyjczykiem.

Transmisja w TVP 1 (godz. 16.20) i RTL.

Kwalifikacje

Trzech Polaków w Oberstdorfie

Najlepszy w kwalifikacjach był Austriak Andreas Widhoelzl (aż 142,5 metra!), który wyprzedził Niemca Micheala Uhrmanna (137,5 m)oraz Szwajcara Andreasa Kuettela (136,5 m). Adam Małysz (128 m) zajął 13. miejsce, Kamil Stoch (112 m) był 44., Robert Mateja (112,5 m) - 46., a Marcin Bachleda (106,5 m) - 58. Zdyskwalifikowany został jeden z faworytów turnieju Czech Jakub Janda (skoczył 134,5 m). Lider klasyfikacji PŚ ma jednak zapewnione miejsce w konkursie, tyle że sklasyfikowano go na ostatnim, 50. miejscu.

W konkursach głównych Turnieju Czterech Skoczni skoczkowie rywalizują w parach dobranych na podstawie kolejności w kwalifikacjach (zwycięzca skacze z zawodnikiem z 50. miejsca, drugi z 49. itd.). Do finałowej trzydziestki awansują zwycięzcy każdej z par oraz pięciu przegranych z najlepszymi notami, tzw. lucky losers. Rywalem Małysza będzie Estończyk Jens Salumae, Mateja trafił na Austriaka Andreasa Koeflera, a Kamil Stoch na innego Austriaka - Martina Kocha. Janda będzie rywalizował z Widhoelzlem.

Mówią polscy skoczkowie

Adam Małysz : Pierwszy skok treningowy był niezły, drugi - spóźniony. Po kwalifikacjach moje odczucia są dobre. Zmieniłem sylwetkę dojazdową, obniżyłem pozycję i muszę to dopracować. Trener mówił, że tylko miejsce na podium w całym TCS da mi wyjazd na olimpiadę. Niezłe kryterium (śmiech). Do zwycięzców straciłem sporo, no ale to kwalifikacje. A Widhoelzl jest w wyśmienitej formie. Chcę wejść do drugiej serii i osiągnąć lepszy wynik niż dziś. Kibiców proszę: dmuchajcie w telewizory i trzymajcie za mnie kciuki.

Robert Mateja : Skok w kwalifikacjach był rwany. Znowu za dużo i za bardzo chciałem. A jak się chcę za dobrze odbić, to nie wychodzi. Jak się nie jest w wyśmienitej formie, to wiele rzeczy przeszkadza. Moim marzeniem jest być w każdym z konkursów w trzydziestce. Będzie ciężko.

Kamil Stoch : Skok treningowy był lepszy, ten w kwalifikacjach spóźniłem. To nie jest trudna skocznia. Ale żadnych celów sobie nie stawiam, to mój pierwszy start w tym turnieju. Tremy nie ma, bo skakałem już w mistrzostwach świata. Chcę dobrze skakać i być zadowolonym z tego, co robię. Na razie jestem.

Marcin Bachleda : Nie mam ochoty gadać.

not. w Oberstdorfie rb

Małysz w Turnieju Czterech Skoczni...
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.