Co się liczy w Orange Ekstraklasie

* Wisła K. i Legia idą łeb w łeb. Co będzie, jeśli na finiszu rozgrywek sytuacja się nie zmieni, a w bezpośrednim meczu obu drużyn na Łazienkowskiej nie padną gole (w Krakowie było 0:0)? O tytule rozstrzygnie dodatkowy mecz na neutralnym boisku.

Przepis ten PZPN wprowadził po "niedzieli cudów" w 1993 roku, kiedy o mistrzostwo do ostatniej chwili i wszelkimi możliwymi sposobami walczyły Legia i ŁKS.

* Wisła K. nie przegrała u siebie 59. meczu z rzędu. Ostatni raz mistrzowie Polski stracili trzy punkty w Krakowie 16 września 2001 roku z KSZO Ostrowiec 0:1 po golu Wojciecha Małochy, dziś rezerwowego w drugoligowym Zagłębiu Sosnowiec.

* Legia odniosła szóste z rzędu zwycięstwo na własnym boisku. Serię pięciu kolejnych wygranych przerwała Cracovii Korona.

* Polonia przerwała passę dziewięciu meczów bez wygranej na własnym boisku - ostatni raz 4 maja z Amicą. To trzecie zwycięstwo warszawiaków w sezonie. Wszystkie odnieśli z drużynami z Wielkopolski, w tym dwa z Lechem. Mimo to zajmują ostatnie miejsce. Przedostatni jest Górnik Ł. z trenerem Dariuszem Kubickim, wcześniej szkoleniowcem Polonii. Historia zna przypadki, kiedy jeden trener przyłożył rękę do spadku kilku zespołów. W sezonie 1999/2000 Adam Topolski pracował aż z trzema drużynami: Petro Płock, Lechem i ŁKS. Dwie ostatnie opuściły ekstraklasę. Gdyby nie regulamin rozgrywek - wówczas spadały tylko dwa zespoły - Topolski ustrzeliłby hat-tricka, bo tuż nad strefą spadkową znaleźli się płocczanie. W sezonie 2002/2003 z Topolskim w roli trenera z ekstraklasą pożegnało się Zagłębie.

* Zagłębie na 5. miejscu! Ostatni raz byli tak wysoko w ekstraklasie 20 listopada 2004 roku). Zespół Franciszka Smudy został też wspólnie z Koroną najskuteczniejszym w ekstraklasie - 28 goli (1,75 na mecz). Strzelało je aż 11 piłkarzy, aż 10 razy trafił do bramki najskuteczniejszy w Lubinie Michał Chałbiński.

* Radosław Majdan z Wisły K. nie puścił gola w lidze od 555 minut. Ostatni raz pokonał go 23 października supersnajper Korony Grzegorz Piechna. Majdanowi próbują dorównać Jakub Wierzchowski (Wisła P., 181 minut) i Łukasz Fabiański (Legia, 180 minut). Ale to właśnie bramkarz z Płocka jest w czołówce najczęściej pokonanych w tym sezonie. Jego drużyna straciła 27 goli (najwięcej w lidze, trzy razy więcej niż Legia), sam Wierzchowski wpuścił 23 (czterech strzałów nie obronił Robert Gubiec). Najsłabszym bramkarzem jest jednak Krzysztof Kotorowski z Lecha (26 puszczonych goli).

* Piotr Dziewicki (Amica) został samodzielnym liderem w ilości żółtych kartek. W meczu z Groclinem dostał od sędziego ósme upomnienie. W Pucharze Polski zarobił dwie kolejne żółte kartki.

* Do GKS BOT Bełchatów sprowadzono latem aż dziewięciu nowych piłkarzy. W meczu z Górnikiem Z. w podstawowej jedenastce wyszło tylko dwóch z nich. Był to dopiero siódmy mecz Oresta Lenczyka w roli trenera GKS BOT, a szkoleniowiec zdążył już skorzystać z 24 zawodników.

* W meczu Wisła P. - Pogoń zagrało aż 12 obcokrajowców, tylu samo co w sierpniowym spotkaniu obu zespołów.

* Gol nr 300 w tym sezonie padł w piątek w meczu Amica - Groclin. Mowa o drugim trafieniu dla gospodarzy autorstwa Karola Gregorka.

* W ekstraklasie zadebiutował Łukasz Sapela (GKS BOT).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.